

Niska wilgotność, susza, wysokie temperatury i wiatr – to wszystko sprawia, iż leśnicy borykają się z pożarami lasów. W tym roku mieliśmy ich na Opolszczyźnie już 10.
Tylko w minioną niedzielę strażacy działali m.in. na terenie Leśnictwa Dębska Kuźnia, a sześć zastępów straży pożarnej gasiło pożar lasu pomiędzy Kłodnicą a Raszową.
– Mieliśmy ogromną nadzieję, iż ubiegłoroczne pożary przejdą do historii. Niestety, 13 kwietnia doszło do pożaru w leśnictwie Kłodnia. Pożar strawił 66 arów lasu. Jest to pożar całkowity. To oznacza, iż choćby te kikuty, które pozostały na gruncie, niestety będą musiały być wycięte. Ponieważ są to świerki, będą one musiały zostać usunięte, uprzątnięte, a las w tym miejscu trzeba będzie posadzić jeszcze raz – mówi Agnieszka Polowczyk, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Strzelce Opolskie.
– Najczęściej w lasach dochodzi do pożarów poszycia leśnego. Rzadziej zdarzają się sytuacje, gdy płoną całe młodniki lub drzewostany. Taka tragedia wydarzyła się już ponad 30 lat temu w Rudach Raciborskich. Tam spłonęło wówczas prawie 10 tys. hektarów lasów. Od tamtej pory leśnicy wyciągnęli wnioski i dziś system ochrony przeciwpożarowej w lasach stoi na najwyższym światowym poziomie – dodaje Jacek Boczar, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Opole.
Nowa technologia i udoskonalony system ochrony przeciwpożarowej w lasach nie zwalniają jednak z odpowiedzialności.
Leśnicy apelują o ostrożność, a także o szybką reakcję na wypadek zauważenia pożaru.
Przypomnijmy: susza, wysokie temperatury, ale także wiatr, podnoszą ryzyko pożarów w lasach.
Agnieszka Polowczyk, Jacek Boczar:
Dłuższa relacja:
Autor: MGP