30 lat temu, 25 lipca 1995 roku, tuż po godz. 17.00, w pociągu linii RER B stojącym na stacji Saint-Michel–Notre-Dame w centrum Paryża eksplodowała bomba zbudowana z butli gazowej i gwoździ. Wybuch zabił osiem osób, ciężko ranił 25, a lżej ponad 175. Atak został przypisany algierskiej grupie islamistycznej Groupe islamique armé (GIA).
Kluczowy członek siatki, 24-letni Khaled Kelkal, został zastrzelony przez żandarmerię 29 września w pobliżu Lyonu. Pozostali sprawcy zostali później skazani na dożywocie. W odpowiedzi rząd podniósł poziom planu Vigipirate, zwiększył środki bezpieczeństwa i wprowadził kontrole w miejscach publicznych w całej Francji.