4-latka wpadła do jeziora, rodzice ruszyli na pomoc. Nie wypłynęli

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Zdjęcie archiwalne, fot. Andrzej Jackowski/PAP


Na jeziorze Mikołajskim trwa akcja ratowniczo-poszukiwawcza za dwojgiem osób, które według świadków płynęły łodzią motorową z czteroletnią dziewczynką i znalazły się w wodzie - podała we wtorek policja. Dziecko miało na sobie kapok i wyłowili je przepływający żeglarze.


We wtorek ok. 12.30 policję powiadomiono, iż na jeziorze Mikołajskim przepływający żeglarze wydobyli z wody czteroletnią dziewczynkę, która była w kapoku. Dziecko jest przytomne, zostało odwiezione do szpitala.

"Według relacji świadków małą łodzią motorową miały z nią płynąć dwie osoby dorosłe, które też znalazły się w wodzie. Tych osób jeszcze nie odnaleziono. Prowadzone są działania ratunkowo-poszukiwawcze. Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia" – przekazała PAP mł. asp. Paulina Karo z mrągowskiej policji.

Poszukiwania rodziców

Prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jarosław Sroka powiedział PAP, iż do zdarzenia doszło na tzw. przeczce, czyli przesmyku między jeziorami Mikołajskim a Bełdanami. Według wstępnych ustaleń w pewnym momencie dziecko, które miało na sobie kapok, poślizgnęło się i wpadło do wody, a rodzice wskoczyli za nim.

Jezioro ma w tym miejscu ok. 10 m głębokości. W działaniach biorą udział policjanci z Mrągowa i Pisza, ratownicy MOPR i strażacy.

PAP

Idź do oryginalnego materiału