Jak informuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Pleszewie, mimo bardzo szybkiej akcji służb, nie udało się uratować kierowcy. – Na miejscu pracowało 20 strażaków. Pożar udało się opanować, jednak dopiero po jego ugaszeniu możliwe było wydobycie mężczyzny z pojazdu. Niestety, zginął na miejscu – przekazał bryg. Roland Egiert, komendant pleszewskiej PSP.
Płomienie całkowicie objęły samochód, co znacznie utrudniło działania ratowników. Sam proces gaszenia auta elektrycznego wymaga specjalistycznych procedur ze względu na akumulatory trakcyjne, które mogą reagować na wysokie temperatury i uszkodzenia mechaniczne.
Przyczyny tragedii nie są jeszcze znane. Policja i prokuratura zabezpieczyły miejsce zdarzenia i prowadzą czynności mające ustalić, dlaczego samochód zjechał z drogi i co doprowadziło do tak poważnego wypadku. Nie wyklucza się żadnej hipotezy – od błędu kierowcy po nagłą awarię pojazdu.
Droga w miejscu zdarzenia była przez kilka godzin całkowicie zablokowana.

1 godzina temu



