W środę, 8 maja 2024 roku, na zakopiance w Stróży doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji – samozapłonu autobusu. Zobaczyli to tatrzańscy policjanci, którzy służbowo jechali do Krakowa. Policjant – na co dzień również strażak ochotnik z Zakopanego – ugasił płonący autobus. Zobaczcie, jak to wyglądało…
– 8 maja 2024 roku tatrzańscy policjanci wykonujący obowiązki służbowe zmierzający radiowozem do Krakowa w rejonie miejscowości Stróża na drodze E-77 zauważyli stojący na poboczu autokar, z którego wydobywał się dym i płomienie z jego tylnej części. Z uwagi na brak służb ratowniczych na miejscu zdarzenia policjanci podjęli decyzję o natychmiastowym zatrzymaniu się i udzieleniu pomocy z uwagi na możliwe zagrożenie życia i zdrowia osób mogących znajdować się wewnątrz autokaru – relacjonuje asp. szt. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Radiowóz z włączonymi sygnałami uprzywilejowania zostawili tak, aby zabezpieczyć miejsce zdarzenia na drodze ekspresowej, a następnie przystąpili do gaszenia pożaru w autokarze. Okazało się, iż w autokarze znajdował się jedynie kierowca. Policjantka, kierowała ruchem pojazdów, a policjant przystąpił do gaszenia pożaru w komorze silnika autokaru.
– Dzięki sprawnemu działaniu policjanta, który na co dzień jest strażakiem ochotnikiem w Zakopanem oraz zaangażowaniu innych kierowców, którzy udostępniali kolejne gaśnice, udało się stłumić ogień i ostatecznie ocalić autokar. Do czasu przybycia strażaków policjanci zabezpieczali miejsce zdarzenia tak aby nikt nie ucierpiał, a autokar ponownie się nie zapalił. Tym razem pomoc przyszła na czas, a policjant – strażak ochotnik pokazał, iż podjęcie adekwatnych działań na czas może uratować czyjeś życie lub mienie – podsumowuje asp. szt. Roman Wieczorek.
(AI GEG)