Ciężko uwierzyć, co spowodowało pożar. Zakończył się tragicznie

4 godzin temu

Urządzenie elektroniczne, najprawdopodobniej laptop, wrzucone do pieca spowodowało pożar, w którym zginął 48-letni mężczyzna. Do tragedii doszło w Ługach w gminie Powidz.

Zgłoszenie o pożarze służby ratunkowe dostały 18 stycznia br. po godz. 13. – Po dotarciu na miejsce do środka budynku weszła jedna rota w celu przeszukania pomieszczeń, w trakcie tych czynności strażacy znaleźli osobę poszkodowaną, pomimo starań nie udało się jej uratować. Akcja gaśnicza była niezwykle wymagająca i pełna trudności. Strażacy przez dłuższy czas nie mogli skutecznie przystąpić do gaszenia ognia, ponieważ nie było możliwości natychmiastowego odłączenia prądu. Dopiero przyjazd pogotowia energetycznego pozwolił na pełne zaangażowanie w działania ratownicze – relacjonowali strażacy z Powidza.

Wyjaśnieniem okoliczności tragedii zajęła się słupecka prokuratura. Kluczowa w śledztwie była opinia biegłego z zakresu pożarnictwa. Wynika z niej, iż splot wydarzeń, który zakończył się tragicznie, zapoczątkowany był wrzuceniem do pieca urządzenia elektronicznego z baterią. Najprawdopodobniej był to laptop. Z ustaleń biegłego wynika, iż właśnie bateria, która znalazła się w ogniu eksplodowała. – Eksplozja doprowadziła do tego, iż drzwiczki pieca otworzyły się, wyrzucając na zewnątrz żar, który wywołał pożar w kotłowni – opisuje prokurator Grzegorz Budziński. Mężczyzna w tym czasie znajdował się przy wejściu do kotłowni. Najprawdopodobniej ogień i dym uniemożliwił mu wydostanie się z płonącego pomieszczenia. Jak ustalił biegły z dziedziny medycyny sądowej, śmierć nastąpiła na skutek działania ognia.

Wobec stwierdzenia, iż do tragicznego zdarzenia nie przyczyniły się osoby trzecie, śledztwo zostało umorzone.

Idź do oryginalnego materiału