Coraz więcej wyjazdów do fałszywych alarmów

1 tydzień temu

Wzrasta liczba fałszywych alarmów, do których wyjeżdżają świętokrzyscy strażacy. Powodem jest między innymi nieumiejętne korzystanie przez użytkowników z systemów wykrywania.

St. kpt. Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach informuje, iż od początku roku ratownicy wyjeżdżali już do 285 alarmów fałszywych. W działania zaangażowanych było ponad 460 zastępów.

– W głównej mierze są to zgłoszenia w dobrej wierze. Było ich 167. Odnotowaliśmy także siedem typowo złośliwych. Z kolei 111 razy o zagrożeniu poinformowały nas instalacje wykrywania. W analogicznym czasie ubiegłego roku było ich niespełna 60 – zauważa strażak.

Marcin Bajur dodaje, iż jednym z powodów zwiększenia liczby wyjazdów jest fakt, iż po drogach porusza się coraz więcej samochodów z zamontowanym systemem eCall. To moduł ratunkowy, którego zadaniem jest wykrycie wypadku drogowego i automatyczne powiadomienie o tym zdarzeniu służb ratunkowych.

– Zdarzają się sytuacje, w których przycisk SOS włączy dziecko, bawiące się w samochodzie, stojącym na podwórku. My jednak sprawdzamy wszystkie takie sygnały – dodaje rzecznik.

Jak dodaje strażak, w województwie świętokrzyskim powstaje także coraz więcej budynków, które wyposażone są w system wczesnego wykrywania pożarów.

– Jak widać systemy nie są doskonałe, ponieważ czasami czujka wchodzi w stan alarmu podczas remontu – zauważa.

Ponadto, problemem są czasami urządzenia do wykrywania tlenku węgla. Zdarza się, iż włączają się, ponieważ jest słaba bateria. Ważne jest więc regularna wymiana zasilania.




Idź do oryginalnego materiału