Na piątek przypada Europejski Dzień Czujki Dymu. Przypominamy zatem o znaczeniu tych urządzeń i namawiamy do ich kupna.
Czy w łazience jest piecyk gazowy?
„Tata zemdlał w łazience, leży nieprzytomny, a dodatkowo jest po operacji – słyszy w słuchawce operator numerów alarmowych z krakowskiego centrum powiadamia ratunkowego (CPR). I zadaje najważniejsze pytanie: Czy w łazience jest piecyk gazowy? Piecyk oczywiście był. Nie było natomiast czujki…” – opisuje historię biuro prasowe wojewody małopolskiego.
Co było dalej? Operator numeru 112 zebrał od zgłaszającego podstawowe dane: adres, miejscowość, ulicę, numer domu i piętro. Zalecił otwarcie wszystkich okien w celu przewietrzenia mieszkania i połączył rozmówcę z dyspozytorem medycznym. Ten kontynuował rozmowę, zebrał wywiad i podjął decyzję o wysłaniu karetki. Równocześnie operator numeru 112 poinformował o zdarzeniu straż pożarną.
Służby zdążyły
„Strażacy, którzy przybyli jako pierwsi na miejsce zdarzenia, ewakuowali nieprzytomnego mężczyznę na klatkę schodową. Sprawa była poważna, zatrzymanie krążenia. Rozpoczęte przez strażaków podstawowe zabiegi resuscytacyjne z użyciem AED (ang. automated external defibrillator – automatyczny defibrylator zewnętrzny – przyp. red.) kontynuował zespół ratownictwa medycznego. Ratownicy musieli wdrożyć zaawansowane procedury ratunkowe. Finalnie pacjent został przewieziony do szpitalnego oddziału ratunkowego” – kontynuuje opis sytuacji Małopolski Urząd Wojewódzki.
O to pyta dyspozytor
Dyspozytor zbierający wywiad medyczny przy takich zgłoszeniach pyta o konkretne objawy wskazujące na zatrucie czadem. Mogą to być: ból i zawroty głowy, nudności i wymioty, zaburzenia świadomości, zaburzenia równowagi i orientacji, drgawki, ból w klatce piersiowej oraz zatrzymanie krążenia. Czad bowiem blokuje dostęp tlenu do organizmu poprzez zajmowanie jego miejsca w hemoglobinie (czerwonych krwinkach), powodując przy długotrwałym narażeniu śmierć.
Zadbaj o siebie
Każdy, kto zamierza udzielić pomocy osobom zatrutym przez tlenek węgla, w pierwszej kolejności musi zadbać o swoje bezpieczeństwo. Tym bardziej, iż nie zobaczy ani nie poczuje czadu. Przewietrzenie mieszkania jest podstawowym działaniem w tego typu przypadkach. Ratownicy medyczni i strażacy kwestię własnego bezpieczeństwa mają we krwi. Dlatego w opisywanej historii strażacy wykorzystujący środki ochrony osobistej rozpoczęli swoje działania od wyniesienia nieprzytomnego mężczyzny na klatkę schodową.
Liczby
W 2024 roku Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie odnotowała 337 interwencji związanych z tlenkiem węgla w województwie. Incydentom z czadem uległo 80 mieszkańców regionu, dwie osoby nie przeżyły.
Od października, początku bieżącego sezonu grzewczego, były 64 wezwania. Podtruło się 18 osób. Nikt nie stracił życia. Należy podkreślić, iż 80 procent zgłoszeń przekazanych strażakom było efektem uruchomienia się czujników tlenku węgla. Takie urządzenie można kupić już za kilkadziesiąt złotych. To niewielki koszt, jeżeli na drugiej szali położymy swoje życie.