Krzysztof Myśliński, Wojewódzki Konserwator Zabytków był gościem Stacji Wakacje. W ramach cyklu „Świętokrzyskie nieoczywiste” we wtorek (1 lipca) zastanawiał się dlaczego dawniej Kielce się rozwijały.
Był to przypadek. Carska Rosja poszukiwała dla północnej części województwa krakowskiego jakieś siedziby – opowiadał Krzysztof Myśliński. Administracyjne ciągle nazywało się to województwo krakowskie. Planowano utworzenie siedziby województwa w Miechowie, ale to miasto spłonęło. A jednocześnie wydawało się, iż Miechów jest za blisko granicy austriacko-rosyjskiej i padło na Kielce. Co interesujące Kielce też zmagały się wcześniej z pożarem, ale w ledwie odbudowującym się mieście, zlokalizowano Komisję Rządową województwa krakowskiego. Do rozwoju przyczyniło się również to, iż dwa szlaki drogowe przecięły się akurat w Kielcach.
A co interesujące do tamtego czasu bardziej rozwinięty był obszar na zachód od kieleckiej katedry czyli folwark Czarnów obejmujący obszar obecnego Niewachlowa, dzielnic Czarnów i Ślichowice aż po Karczówkę.

W samym sercu Kielc, w pięknym pałacu przy ul. Zamkowej, żył Tomasz Zieliński — naczelnik powiatu, kolekcjoner, miłośnik zabytków i mecenas sztuki. W jego domu znajdowały się ponad 400 dzieł takich mistrzów jak Rembrandt, Dürer czy Albano. A w bibliotece? Prawdziwe perełki: Biblia Wujka, Psałterz Gomułki z 1560 r., herbarze, przywileje…
Zieliński wspierał artystów i tworzył przestrzeń dla kultury, która żyje tu po dziś dzień. Teraz można odwiedzić jego pałac w centrum Kielc i poczuć ducha dawnych czasów.
