Dramat na największym lotnisku Europy! Po tajemniczym pożarze Heathrow znów działa

18 godzin temu

Heathrow znów działa, ale widmo katastrofy wciąż wisi nad Europą! Co naprawdę wydarzyło się w Londynie? Londyńskie lotnisko Heathrow odzyskało pełną sprawność po jednym z najbardziej dramatycznych paraliży w historii europejskiego lotnictwa.

Fot. Warszawa w Pigułce

W sobotni poranek port ogłosił przywrócenie pełnej działalności po tajemniczym pożarze podstacji energetycznej, który wywołał chaos i masowe zakłócenia w ruchu lotniczym.

Wszystko zaczęło się nocą z czwartku na piątek, gdy transformator w Hayes eksplodował i stanął w ogniu, odcinając dopływ prądu do całego kompleksu Heathrow. W jednej chwili terminale pogrążyły się w ciemności, pasażerowie utknęli w halach, a dziesiątki samolotów zostały uziemione. Świadkowie porównywali sytuację do scen z filmu katastroficznego – panika, dezorientacja i kompletny brak informacji.

W wyniku awarii odwołano setki lotów, a podróże tysięcy osób z całego świata zostały sparaliżowane. Lotnisko, które zwykle obsługuje ćwierć miliona pasażerów dziennie, zostało zmuszone do częściowego zamknięcia. Dopiero w piątkowe popołudnie wznowiono niektóre operacje, ale pełna funkcjonalność wróciła dopiero w sobotę rano.

British Airways, największy operator na Heathrow, przyznał, iż wciąż walczy z konsekwencjami awarii. W ramach kryzysowego planu zorganizowano dodatkowe rejsy, które umożliwiły powrót do domu ponad 10 tysiącom uwięzionych podróżnych w całej Europie. Przedstawiciel lotniska opisał działania jako „największą logistyczną operację awaryjną ostatnich lat”.

Choć według pierwszych doniesień przyczyną pożaru nie była działalność przestępcza, śledztwo wciąż trwa. Władze lotniska nie wykluczają żadnego scenariusza. Eksperci z dziedziny bezpieczeństwa wskazują, iż awaria odsłania kruchość infrastruktury energetycznej strategicznych obiektów w czasach narastających zagrożeń geopolitycznych i cyberataków.

Na forach branżowych i w mediach społecznościowych pojawiły się pytania: czy doszło do błędu systemowego, celowego sabotażu, a może zwykłego niedopatrzenia? Brak jednoznacznych komunikatów tylko podsyca atmosferę niepokoju.

W najbliższych dniach możliwe są dalsze komplikacje, a linie lotnicze apelują do podróżnych o śledzenie komunikatów i bieżących aktualizacji statusu rejsów. Pasażerowie, mimo wznowienia ruchu, czują się zaniepokojeni i zdezorientowani.

To wydarzenie unaoczniło, jak gwałtownie pozornie stabilny system może ulec destabilizacji – i jak ogromne konsekwencje może to mieć dla globalnego transportu. Heathrow wróciło do gry, ale pytania o odporność lotnisk na kryzysy dopiero się zaczynają.

Źródło: PAP/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału