Eksplozja i pożar w opuszczonym budynku na Jurze. Znaleziono zwłoki i podejrzane chemikalia

5 godzin temu
Zdjęcie: Zdjęcie z zlikwidowanej fabryki narkotyków, odkrytej w marcu w Gminie Konopiska. Wiele wskazuje na to, że do ekplozji doszło w podobnej fabryce. Fot. Policja


Wczesnym rankiem w jurajskiej wsi Ludwinów, położonej w powiecie Myszkowskim, doszło do eksplozji, po której wybuchł pożar. Na miejscu znaleziono zwłoki mężczyzny i podejrzane chemikalia.

We wtorek 13 maja, kilka minut po godzinie 4 rano, doszło do wybuchu w miejscowości Ludwinów (gmina Niegowa). Ogień pojawił się w budynku magazynowym należącym niegdyś do upadłej Wielobranżowej Spółdzielni Pracy. Jako pierwszy ogień zauważył kierowca przejeżdżający obok pustostanu. Zaalarmował on służby ratunkowe.

Jak informuje częstochowska Gazeta Wyborcza, eksplozja była na tyle silna, iż z opuszczonego budynku wyleciały szyby. niedługo na miejscu pojawiły się jednostki straży pożarnej, w tym specjalna grupa chemiczna. Jak przekazała st. sierż. Klaudia Maladyn z myszkowskiej komendy policji, w hali znajdowały się plastikowe beczki z podejrzanymi substancjami, które mogły być toksyczne.

Podczas akcji gaśniczej strażacy odkryli ciało mężczyzny. Zwłoki nie nosiły śladów spalenia. Obiekt przez kilka godzin był zabezpieczany przez służby — najpierw inspektor budowlany sprawdził, czy budynek nie grozi zawaleniem, a następnie miejsce przejęli policyjni technicy, dochodzeniowcy i prokurator.

Od początku istniało podejrzenie, iż w magazynie mogła działać nielegalna wytwórnia narkotyków. To właśnie wybuch instalacji do produkcji środków psychoaktywnych mógł doprowadzić do eksplozji i pożaru. Na miejscu pracowali śledczy, którzy zabezpieczyli ciało do sekcji zwłok oraz próbki cieczy znalezionych w beczkach.

Jak poinformował redakcję Wyborczej prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, śledztwo prowadzone jest pod kątem sprowadzenia pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu o dużej wartości. Tożsamość zmarłego nie została dotąd ustalona.

Choć prokuratura oficjalnie nie potwierdza szczegółów, istnieje spore prawdopodobieńśtwo, iż eksplozja doprowadziła do przypadkowego zlikwidowania kolejnej nielegalnej fabryki klefedronu w regionie. Ten syntetyczny narkotyk, zaklasyfikowany w Polsce jako substancja psychotropowa, może powodować poważne skutki zdrowotne i jest zakazany w obrocie.

Przypominamy, iż 17 marca w gminie Konopiska w powiecie częstochowskim, policjanci odkryli laboratorium chemiczne z kompletną linią produkcyjną. Na terenie jednej z posesji wsi Łaziec funkcjonariusze zabezpieczyli wtedy znaczne ilości nielegalnych substancji – wśród nich znajdowały się torby wypełnione gotowymi narkotykami, środki odurzające w trakcie krystalizacji oraz półprodukty wykorzystywane do ich wytwarzania. Dzięki współpracy policjantów z Łodzi i Katowic udało się przejąć 55 kilogramów skrystalizowanego klefedronu (4-CMC), a także 121 kilogramów substancji będących w fazie krystalizacji oraz chemikalia wykorzystywane w procesie produkcyjnym.

Red.
Źródło:
Wyborcza.pl/Częstochowa

Idź do oryginalnego materiału