Eksplozja znicza na cmentarzu w Koninie. Słup ognia i dym widoczny z daleka

10 godzin temu

Świadkowie mówią o ogromnym huku i wysokim słupie ognia, który błyskawicznie objął nie tylko znicz, ale i pobliskie tuje oraz elementy nagrobka. Płomienie były tak intensywne, iż były widoczne z dużej odległości, a dym osiadł choćby na zaparkowanych w pobliżu samochodach.

– Nagle zrobiło się jasno, jakby ktoś odpalił fajerwerki. Słychać było głośny wybuch, potem ogień sięgał chyba do nieba – relacjonował jeden ze świadków zdarzenia w rozmowie z lokalnymi mediami.

Na miejsce natychmiast skierowano jednostkę straży pożarnej, która gwałtownie opanowała sytuację. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a pożar nie rozprzestrzenił się dalej.

Według wstępnych ustaleń przyczyną wybuchu była najprawdopodobniej wadliwa konstrukcja znicza. Specjaliści sprawdzają, czy nie doszło do nadmiernego nagrzania, które mogło doprowadzić do gwałtownej reakcji chemicznej lub wybuchu nagromadzonych gazów w zamkniętym pojemniku.

Policja oraz inspektorzy badają dokładne okoliczności zdarzenia i analizują, czy znicz pochodził od konkretnego producenta oraz czy był zgodny z obowiązującymi normami bezpieczeństwa.

Tymczasem mieszkańcy Konina są poruszeni i zaniepokojeni. – Od lat zapalamy znicze na grobach naszych bliskich, nikt nie przypuszczał, iż coś takiego może się wydarzyć. Trzeba zachować większą ostrożność – mówią odwiedzający nekropolię.

Eksplozja w Koninie zwraca uwagę na konieczność dokładnej kontroli jakości produktów dostępnych na rynku, szczególnie w okresie wzmożonego zapotrzebowania, jakim jest święto 1 listopada. Władze apelują do sprzedawców o weryfikację pochodzenia zniczy, a do mieszkańców – o ostrożność przy ich zapalaniu, zwłaszcza w pobliżu łatwopalnych elementów.

Idź do oryginalnego materiału