Media: Izrael uderzył na cel w Iranie, eksplozje słyszane w pobliżu miasta Isfahan

Amerykańskie stacje ABC News i CNN, powołując się na anonimowe źródła w amerykańskiej administracji, poinformowały o uderzeniu Izraela na cel w Iranie. Informacje te potwierdziła później także agencja Reutera. Izraelskie pociski miały spaść na nieokreślony obiekt, według CNN "niebędący obiektem nuklearnym".

W prowincji Isfahan znajduje się kilka irańskich obiektów nuklearnych, w tym Natanz, będący centralnym elementem irańskiego programu wzbogacania uranu.

Gazeta "New York Times" poinformowała, że celem ataku miała być baza wojskowa w pobliżu miasta Isfahan. Trzech irańskich urzędników, na których powołuje się dziennik, nie przekazało, kto odpowiadał za ten atak. Izraelskie wojsko odmówiło komentarza – zaznaczył amerykański dziennik.

Stacja CNN, powołując się na anonimowe źródło w amerykańskich władzach, podała, że władze Izraela uprzedziły w czwartek administrację USA, że w najbliższych dniach dokonają odwetu na Iranie, ale Waszyngton nie poparł tego działania. - Nie poparliśmy odpowiedzi (Izraela) – powiedział rozmówca CNN.

Również stacja NBC News podała, że Izrael miał uprzedzić USA, iż "nadchodzi odpowiedź", a USA w niej nie uczestniczyły.

Pentagon informował, że minister obrony USA Lloyd Austin rozmawiał w czwartek ze swoim izraelskim odpowiednikiem Joawem Galantem m.in. o "regionalnych zagrożeniach i destabilizujących działaniach Iranu na Bliskim Wschodzie", zauważa "New York Times".

Media donoszą także o uruchomieniu irańskiej obrony powietrznej oraz wstrzymaniu lotów nad kilkoma irańskimi miastami, m.in. Isfahanem i Teheranem. Znad irańskiej przestrzeni powietrznej o świcie zawróconych została co najmniej część lotów. Według AP przewoźnicy z Dubaju, Emirates i FlyDubai, zmienili trasy lotów nad zachodnim Iranem. Lokalne ostrzeżenia dla lotników sugerowały o świcie, że przestrzeń powietrzna na Iranem mogła zostać zamknięta.

Kilka godzin później władze Iranu zniosły ograniczenia dotyczące lotów, ogłoszone po doniesieniach o eksplozjach w pobliżu bazy wojskowej w prowincji Isfahan – podała w piątek stacja CNN, cytując komunikat irańskiej Organizacji Lotnictwa Cywilnego.

O odgłosie eksplozji w piątek wczesnym rankiem poinformowała irańska agencja informacyjna Fars. "Dochodzenie w tej sprawie będzie kontynuowane do czasu ustalenia dokładnych szczegółów zdarzenia" - podała. W kolejnych relacjach przekazano, że słyszane były trzy eksplozje w pobliżu bazy wojskowej na obrzeżach Isfahanu.

Irańska telewizja państwowa uruchomiła na ekranie przewijany alert, informując o "wybuchach" w pobliżu Isfahanu. Później przekazano, że "na niebie nad Isfahanem zaobserwowano trzy drony", a "system obrony powietrznej był aktywny i zniszczył te cele na niebie".

Rzecznik irańskiego programu kosmicznego Hossein Dalirian napisał na platformie X, że (Izraelczycy) "chcą odpowiedzieć na operację (uderzenie Iranu na Izrael w połowie kwietnia - red.) trzema quadrokopterami. Wszystkie trzy zostały zestrzelone". Quadrokopter to określenie na drona napędzanego czterema wirnikami.

- Huk, jaki słychać było w nocy w mieście Isfahan w środkowym Iranie, był spowodowany przez obronę powietrzną, która ostrzelała "podejrzany obiekt". Nie odnotowano strat - powiedział w piątek wyższy rangą dowódca irański Sjawosz Mihandust, cytowany przez irańską telewizję państwową.

Inne media w Iranie podają, że w kraju nie doszło do ataku obcego państwa, a irańskie obiekty nuklearne są "całkowicie bezpieczne".

W miniony weekend Iran wystrzelił setki rakiet i dronów w ataku, który miał być odwetem za izraelskie uderzenie na teren irańskiej placówki dyplomatycznej w Syrii.

Zdecydowana większość dronów i rakiet została zestrzelona, zanim dotarła na terytorium Izraela. Dwa dni po irańskim ataku szef sztabu armii izraelskiej Herzi Halevi zapowiadał, że Izrael odpowie na irański atak. Jak oświadczył, "wystrzelenie tak wielu rakiet i dronów na terytorium Izraela musi spotkać się z reakcją".