Ulewy zalały całe dzielnice. Szkoleni przez Polaków strażacy ratują ludzi w Nairobi

W Kenii nie pamiętają takiej powodzi od lat. Ulewne deszcze zalały gęsto zaludnione, ubogie dzielnice Nairobi. Zginęły co najmniej 32 osoby. Poszkodowanym pomaga straż pożarna, którą szkolili eksperci Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Kenia jest narażona na rozchwianie pogody związane ze zmianą klimatu.

- Wszyscy dostępni strażacy działają cały czas - mówi Samuel Kahura, komendant straży pożarnej w hrabstwie Kiambu, i dodaje: - Od 35 lat, kiedy jestem strażakiem, nie pamiętam takiej skali powodzi. Ulewne deszcze spowodowały powodzie w Kenii, m.in. w stolicy kraju - Nairobi.

Zobacz wideo Jan Latkowski z Ostatniego Pokolenia ujawnia osobiste motywacje

BBC podaje, że zginęły co najmniej 32 osoby, a 40 tys. musiało opuścić swoje domy. Szczególnie ucierpieli mieszkańcy ubogich, gęsto zaludnionych dzielnicy. Niskie domy z blachy, brak kanalizacji, wąskie, gruntowe drogi - wszystko to przyczyniło się do fatalnych skutków powodzi w tych miejscach. 

Na nagraniach widać całe dzielnice pod wodą. Mieszkańcy chronili się, a nawet spali na dachach. Ulewy zalały też drogi i utrudniały ruch wewnątrz i pomiędzy miastami. 

Polacy przeszkolili strażaków

W akcjach ratunkowych brały udział m.in. jednostki straży pożarnej szkolone przez Polaków. Program wsparcia dla straży pożarnej oraz szkoleń strażaków-instruktorów prowadzi od lat Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.

PCPM zwraca uwagę, że oprócz bezpośredniego zagrożenia, powódź niesie także niebezpieczeństwa natury bytowej i zdrowotnej. Woda odcięła ludzi od pracy, a więc źródła utrzymania, dzieci od szkoły, a przede wszystkim stanowi barierę dla zaopatrzenia w żywność i czystą wodę. 

Kwiecień to w Kenii szczyt pory deszczowej, a w samym Nairobi to zazwyczaj najbardziej deszczowy miesiąc w roku. Pomiędzy poszczególnymi latami intensywność pory deszczowej różni się m.in. zależnie od warunków na oceanie. Jednak ostatnie ulewy przekroczyły to, co zazwyczaj przynosi sezon deszczowy. 

Zmiana klimatu spowodowana przez człowieka prowadzi do rozchwiania pogody, która staje się bardziej nieprzewidywalna i groźna. Wcześniej Kenijczycy i mieszkańcy wschodniej Afryki mierzyli się z przedłużającym się okresem bez deszczu i suszą. Te zastąpiły ulewy silniejsze niż zazwyczaj, co doprowadziło do powodzi. 

Ekstremalne zjawiska pogodowe są odczuwalne najbardziej w miejscach, które nie są przygotowane pod kątem infrastruktury czy możliwości przeciwdziałania i prowadzenia akcji ratunkowych. Nairobi jest szybko rosnącym miastem, a budowa kanalizacji, utwardzonych dróg i innej infrastruktury nie nadąża za wzrostem populacji. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.