Gdzie trzymać wózek w bloku? Mieszkańcy walczą z administracją i ze sobą. "Absurd!"

10 godzin temu
Wózki i rowery stojące w korytarzach to chleb powszedni w wielu blokach w Polsce. I są powodem licznych sąsiedzkich zatargów, a choćby skarg. Każda strona ma swoje argumenty, a administracje spółdzielni mają związane ręce.
O jednym z takich przykładów dowiadujemy się z "Przeglądu regionalnego". Czytelniczka napisała do serwisu ze sporym dla niej problemem. Administracja budynku, w którym mieszka poinformowała, iż będzie zgłaszać Straży Miejskiej przedmioty pozostawione na klatkach. Nie każdy ma jednak możliwość, by wózki czy rowery trzymać w mieszkaniu.


REKLAMA


Zobacz wideo Jaka jest definicja uciążliwego sąsiada? Student: Chyba sam jestem taką osobą


Czy można trzymać wózek na klatce schodowej? Administracja straszy Strażą Miejską
W budynku są wydzielone miejsca na przechowywanie takich przedmiotów. Dojście do nich jest jednak mocno utrudnione. "Niestety, rowerownie są w piwnicach, do których schodzi się wąskimi schodami. Mieszkam na czwartym piętrze z pięciomiesięcznym dzieckiem. Według administracji powinnam z dzieckiem na rękach zejść do piwnicy, przejść podziemiami kilka klatek, wziąć wózek z rowerowni, przejechać z powrotem wózkiem do swojej klatki i po wąskich schodach wnieść wózek z dzieckiem na parter, żeby wyjść na spacer. To jakiś absurd!" - pisze w liście czytelniczka.
Administracja jednak kilka może z tym zrobić. Nakaz niepozostawiania rzeczy na klatkach i korytarzach wynika z odgórnych zasad przeciwpożarowych. "Podczas pożaru, kiedy blok jest ewakuowany, w ciemności i w zadymionym budynku, przeszkody mogą przyczynić się do katastrofy. Zdarzały się również przypadki, kiedy to właśnie w blokach podpalane były wózki i inne przedmioty na korytarzu" - czytamy. "Czyste" przejście jest także ważne dla ratowników medycznych, którzy muszą dostać się do pacjenta i nieraz każda sekunda ma znaczenie.


Wózki i rowery na klatce? "Jak będzie pożar, mogą zakwestionować odszkodowania"
Kwestia pozostawiania wózków, rowerów i innych przedmiotów wywołuje spore emocje wśród mieszkańców bloków. Moi rozmówcy zwracają uwagę na kilka problemów, które wcale nie są proste do rozwiązania - bo obie strony mają swoje argumenty.
- W poprzednim bloku miałam rowerownię w piwnicy, ale o klucz trzeba było prosić gospodynię/gospodarza za każdym razem, bo nie pozwalali go sobie dorobić. Nie mieliśmy stojaczków, bo przecież jest rowerownia. Niektórzy przypinali do ogrodzenia przyblokowego ogródka, ale też były o to awantury. Więc no, mój rower (i nie tylko) stał na korytarzu przy windach, bo nie wyobrażałam sobie, iż mam dzwonić po klucze o 7 rano albo o 22-23 (a zdarzało mi się jeździć o różnych porach, szczególnie kiedy był lockdown), chociaż wiem, iż bezpieczne to nie było - mówi jedna z osób.


- Gardłowałam na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej o rowerowni, żeby wyznaczyć miejsce, gdzie ludzie mogliby trzymać rowery albo wózki właśnie. Okazało się, iż nie da się tego zrobić, bo - uwaga - nie ma miejsca, by wystarczyło na każde mieszkanie. Dlatego bardziej sprawiedliwie i sensownie jest, żeby nikt nie miał. I dzięki temu rowery przez cały czas walają się wszędzie. Brawo, wspólnoto! - krzyczy sarkastycznie kolejna rozmówczyni. - U nas zawsze jest argument, iż "to bardzo drogie" - dodaje inna osoba. - Mamy rowerownię, ale bardzo małą jak na mieszkańców 15-piętrowego bloku. Zarząd wspólnoty twierdzi, iż postawienie wiaty ze stojakami to jest koszt 30 czy tam 40 tys. zł. Mój mąż znalazł opcje o połowę tańsze i to wcale nie klejone na ślinę.
Kolejna rozmówczyni zaś zwraca uwagę na istotną kwestię związaną z wypłatą odszkodowań w razie ewentualnego pożaru. Zasady dotyczące bezpieczeństwa przeciwpożarowego wielu osób nie przekonują, bo liczą na to, iż pożaru nie będzie. jeżeli jednak się zdarzy, możemy dostać mocno po kieszeni.
W garażu podziemnym ludzie trzymają WSZYSTKO: pudła, opony, stare materace. A teoretycznie można tylko auta i ewentualnie inne środki lokomocji, np. rowery. Czemu? Przepisy bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Jak gdzieś będzie pożar i znajdą potem łatwopalne rzeczy, mogą zakwestionować odszkodowania
- mówi. Co sądzicie o przechowywaniu wózków, rowerów i innych rzeczy na korytarzach? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału