W sobotę po południu we Lwowie wybuchł pożar w parku przemysłowym Sparrow – Sadovyj, położonym w północnej części miasta, w strefie przemysłowej „Sihniwka”. Jak przekazują lokalne media i administracja miejska, na ten moment nie ma informacji o osobach poszkodowanych.

Fot. Warszawa w Pigułce
Według wstępnych ustaleń, ogień objął cywilny kompleks przemysłowy, w którym nie znajdowały się żadne magazyny wojskowe ani infrastruktura militarna. Władze miasta podkreślają, iż obiekt ma charakter wyłącznie gospodarczy i nie jest związany z żadnymi działaniami wojskowymi.
Pożar wybuchł w rejonie ulicy Północnej, w części miasta znanej z dużej liczby zakładów produkcyjnych i magazynowych. Na miejscu pracuje kilkanaście zastępów straży pożarnej, które walczą z płomieniami i starają się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na sąsiednie obiekty.
Świadkowie informują o gęstym dymie widocznym z wielu dzielnic Lwowa. Władze apelują do mieszkańców o pozostanie w domach i zamknięcie okien ze względu na możliwe zadymienie i zanieczyszczenie powietrza.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Lokalne służby prowadzą dochodzenie, które ma ustalić, czy doszło do zwarcia instalacji elektrycznej, czy też ogień mógł powstać w wyniku czynnika zewnętrznego.
Co to oznacza dla czytelników:
Pożar we Lwowie to kolejne przypomnienie o rosnącym zagrożeniu dla obiektów przemysłowych w regionie, który od początku wojny pozostaje pod presją incydentów o niejasnym charakterze. Choć władze zapewniają, iż zdarzenie nie ma charakteru militarnego, sytuacja jest monitorowana przez służby ratunkowe i administrację miejską.