Południową Kalifornię pustoszą od wtorku pożary, które spowodowały już śmierć co najmniej 10 osób. Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.
– W Palisades i Eaton wprowadzono godzinę policyjną od 18:00 do 6:00 rano – poinformował w piątek szeryf hrabstwa Los Angeles Robert G. Luna. Wyjaśnił, iż jej celem jest zwiększenie bezpieczeństwa publicznego, ochrona mienia i zapobieganie włamaniom i grabieżom na terenach ewakuowanych przez mieszkańców.
Luna poinformował też, iż w ciągu najbliższej doby przybywać będą posiłki Gwardii Narodowej.
W sumie nakazem ewakuacji objętych zostało 153 tys. mieszkańców. Zagrożonych jest prawie 58 tys. budynków.
Wszystkie szkoły należące do okręgu Los Angeles zostały w piątek zamknięte z powodu zadymienia, wywołanego przez pożary. Mimo to, przekazał CNN, okręg przez cały czas zapewnia uczniom wyżywienie. Szkoły pozostaną zamknięte do czasu poprawy warunków.
Pożar w Los Angeles. Zdjęcia satelitarne
Szalejący żywioł widoczny jest z kosmosu. Do sieci trafiają kolejne zdjęcia satelitarne, na których widać olbrzymie kłęby dymu. Fotografie wykonały m.in. NASA, Centrum Obserwacji Ziemi ESA – ośrodek badawczy należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej, Kanadyjska Agencja Kosmiczna czy Airbus Space.
W nocy mieszkańcy Los Angeles i okolicznych miejscowości otrzymali błędne komunikaty o zagrożeniu. Dyrektor Biura Zarządzania Kryzysowego hrabstwa Kevin McGowan, zapewnił, iż jego zespół ma w swoich szeregach wszystkich specjalistów technicznych pracujących nad rozwiązaniem problemu i znalezieniem jego pierwotnej przyczyny.
– Błagam wszystkich, aby nie wyłączali wiadomości w swoich telefonach – apelował.
Kalifornia. Płomienie zagrażają nie tylko ludziom
„Pożary w południowej Kalifornii zagrażają również dzikim zwierzętom żyjącym w tym regionie, takim jak pumy czy jaszczurki. Urzędnikom trudno jest w tej chwili oszacować dotychczasowe straty i szkody dla naturalnego środowiska zwierząt” – poinformował w piątek dziennik „New York Times”.
Eksperci zwracają uwagę, iż rodzime gatunki, w tym rośliny zapewniające pożywienie i schronienie miejscowym zwierzętom, są przystosowane do okresowych pożarów, stanowiących naturalny element ekosystemu.
Nasiona niektórych lokalnych roślin potrzebują ognia, by wykiełkować, a sarny czy świstaki chętnie żerują na świeżych pędach wyrastających po pożarze.
Biolodzy podkreślają też, iż większość zwierząt potrafi uciekać lub ukryć się przed płomieniami. Mimo to gwałtownie rozprzestrzeniające się pożary wiążą się ze śmiercią części zwierząt, które nie zdołały w porę przemieścić się w bezpieczniejsze miejsce.