Spór pomiędzy strażakami ochotnikami a samorządowcami z gminy Janów Podlaski trwa. Przegłosowana w środę (21.05) przez radnych stawka ekwiwalentu wypłacanego straży za zadania zlecane przez gminę jest zdaniem ratowników zbyt niska.
Zamiast utrzymania obniżka?
– Przed nowelizacją ustawy o ochotniczych strażach pożarnych ekwiwalent wynosił 31 złotych za godzinę, teraz będzie to o 8 złotych mniej – mówi prezes OSP w Janowie Podlaskim Grzegorz Kaczmarek. – Do tej pory, jeszcze przed nowelizacją ustawy za wszystkie działania mieliśmy jednakową stawkę. Dzisiaj to zostało rozdwojone i część zadań, do których dysponuje nas Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej, jest innej wysokości. W obecnej chwili jest 31 zł, natomiast po uchwaleniu tej uchwały wydzielone zostały te działania. Za co zlecałby pan wójt byłyby ekwiwalenty w kwocie 20 zł. D facto jest to obniżenie ekwiwalentu. Grupa społeczna strażaków ma największe poparcie w Polsce. Nie wiem, czemu ma to służyć, iż rada gminy dzisiaj pochyliła się nad takim rozwiązaniem. Zamiast promować działania ratowników, chociażby utrzymując te stawki na tym samym poziomie, to dąży do ich obniżenia. Policzyliśmy szacunkowo, iż jest to koszt 3-5 tys. rocznie. Wydaje mi się, iż nie jest to aż taka ogromna kwota dla budżetu gminy, żeby robić tego typu niezdrową sytuację – dodaje Kaczmarek.
„O co to całe zamieszanie?”
Z takim stanowiskiem nie zgadza się wójt gminy Karol Michałowski. – Nie ma mowy o żadnej obniżce ekwiwalentu, dlatego iż za działania ratowniczo-gaśnicze strażacy cały czas mają płacone 31 złotych. Taka jest stawka i tutaj nic się nie zmieniło. Natomiast ustawa o ochotniczych strażach pożarnych mówi, iż mogą być wynagrodzeni tylko za udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych. o ile gmina chce ich wynagradzać za dodatkowe zadania, jest zobligowana, żeby podjąć taką uchwałę po to, żeby później ewentualnie zlecać te zadania. I my to robimy. Czyli jest dokładnie odwrotnie – w tej chwili jako urząd gminy nie możemy zlecać zadań związanych z pomocą na rzecz społeczności lokalnej, ale w momencie kiedy podjęliśmy tę uchwałę, będziemy mieli taką możliwość – dodaje wójt gminy Janów Podlaski.
– Sądziliśmy, iż w tej sprawie doszliśmy ze strażakami do porozumienia – mówi radny Rafał Hładoniuk. – Ostatnio mieliśmy rozmowę ze strażakami, dlaczego tak jest, dlatego te 20 złotych. Zgodzili się do końca tego roku, iż będą mieli płacone te 20 złotych, jeżeli gminę będzie stać na drugi rok płacić im więcej, to wtedy będą mieli płacone więcej. Dlatego teraz nie wiemy, o co to całe zamieszanie.
„To nie fair”
Jakie mogą być przykładowe zadania zlecane strażakom przez gminę? – Pomoc samorządowi w np. usuwaniu powalonych drzew na drogach gminnych, pomoc przy awariach wodociągów, obstawa, zabezpieczenie imprezy masowej. Tych akcji jest bardzo dużo – wymienia prezes OSP w Janowie Podlaskim Kaczmarek.
– W zeszłym roku w czasie aukcji była „Bitwa Regionów” i gmina nam zapłaciła 31 złotych – mówi zastępca OSP Janów Podlaski, Paweł Kulik. – Uważam, iż to jest trochę nie fair, tym bardziej iż my nie zabieramy całej kwoty do kieszeni, tylko zostawiamy dalej w jednostce na zakup sprzętu czy na inne statutowe działania. 20 złotych to jest naprawdę mało.
Nie zmieniła się stawka ekwiwalentu wypłacanego ochotnikom za zadania i akcje ratowniczo-gaśnicze zlecane przez Państwową Straż Pożarną. Wynosi ona 31 złotych za godzinę.
Rada gminy zobowiązana jest nie rzadziej niż raz na 2 lata ustalać stawki ekwiwalentów wypłacanych strażakom.
Dodajmy, iż nie wszystkie gminy w powiecie bialskim mają zróżnicowane stawki ekwiwalentów wypłacanych strażakom. Tak jest np. w gminie Konstantynów i Łomazy.
MaT / opr. AKos
Fot. archiwum RL