Hity i kity po gorzowsku (16)

5 godzin temu
Osobiście wolałbym żółtą łódź podwodną, wożącą turystów pod lustrem Kłodawki. Dobre jednak i to. Oczyma wyobraźni już widzę autokary z turystami ciągnące sznureczkiem do naszego miasta, by ujrzeć ósmy cud świata rozsławiający Gorzów Wuelkape.


Kolejka linowa niewątpliwie ma spory potencjał. Stacja początkowa – Schody donikąd. Jest ambitnie! Stacja końcowa – Dominanta. Mocny akcent na osiemnastu nogach. Dzieło miejskich wizjonerów prawdopodobnie powstało po kilku głębszych. Jakie miasto taka wieża Eiffla.


Gdyby przy wyjściu z wagoników zamontować orbitalną trampolinę, można by wystrzeliwać turystów w kosmos. Twarde lądowanie na lotnisku w Nowym Kramsku. Kto trafi w środek pasa – butelka lubuskiego wina z autografem marszałka. Prezydent Wójcicki może dorzuci koszyk renety landsberskiej oraz strażacką sikawkę.


Rozwijając twórczą koncepcję, proponuję nocne przejażdżki kolejką nad centrum miasta. Turyści mogliby podziwiać płonące altanki śmietnikowe. To jedna z wątpliwych atrakcji, która ostatnio stała się plagą w naszym mieście. Może nowa kampania promocyjna pod nazwą „Gorzów Ciebie rozpali”? Pomysł podrzucam miejskim specjalistom od wizerunku. Gratis!


Czy ktoś przebije pomysł kolejki, pukając w miejski dzban od dna? Zobaczymy…
Idź do oryginalnego materiału