W Olszewnicy późnym wieczorem 15 października trwało gaszenie pożaru budynku gospodarczego na jednej z posesji. Palił się magazyn młodego przedsiębiorcy. Jakub Płudowski w jego remont włożył ponad 120 tys. zł, a w środku znajdował się towar wyceniony ma 300 tys. zł. – Jako osoba prowadząca firmę w wieku 20 lat, miałem do czynienia z różnymi testami w życiu. Test, który dał mi los 15 października zdecydowanie jest najcięższym testem. Niestety testem, który chyba oblałem, bo wybiegając z
biura w kilka sekund po zauważeniu braku prądu, nie byłem w stanie opanować ognia. Niestety nie byłem też w stanie uratować towaru, sprzętu – pisze na założonej przez siebie zbiórce Jakub Płudowski.Ciężka praca poszła z dymemZdarzenia z 15 października dokładnie opisuje brat poszkodowanego, Rafał. – Godzina 21:20. Robiłem śrutę dla kur. W pewnej chwili na sąsiednim budynku zauważyłem dziwną, czerwoną poświatę. Wybiegam na podwórko i widzę ogień. Pali się magazyn, który znajduje się na podwórku. Biegnę po brata, po rodziców. Dzwonię po straż pożarną. Natychmiast z rodziną przystępujemy do gaszenia ognia. Ale ten jest od nas silniejszy. Ogień rozprzestrzenia się błyskawicznie na kolejne części magazynu. Po jakimś czasie przyjeżdża straż. Najpierw jedna, później druga, trzecia, kolejna i kolejna. Łącznie w akcji gaszenia brało udział 8 zastępów straży pożarnej z całej okolicy. Ponad 50 strażaków, za co z całego serca im dziękuję. Po kilku godzinach udało się ugasić pożar. Ale cóż z tego, jak ogień zdążył już strawić cały budynek. Wszystko, co znajdowało się w środku poszło z dymem – opisuje zdarzenie z 15 października. Jakub Płudowski stracił magazyn wraz ze złożonym tam towarek, wszystko warte około 500 tys. zł (fot. zrzutka.pl)Brat pana Jakuba przyznaje, iż straty, które wyrządził żywioł bolą bardziej, gdy się wie, jak wiele wysiłku włożył pan Jakub w to co udało mu się stworzyć. - Ma 20 lat. Już jako nastolatek był bardzo zaradny i przedsiębiorczy. Nie grał w gry na komie, nie siedział przed telewizorem. Nie tracił czasu w głupoty i pierdoły. Nie wyciągał ręki do mamy i taty i nie mówił ,,daj”. Sam zakasał rękawy i zasuwał. W wieku 18 lat, jeszcze w szkole średniej założył firmę i zaczął handel. Pracował bardzo ciężko. Po kilkanaście godzin dziennie. Nie czekał, aż coś mu spadnie z nieba. Nie czekał, aż ktoś coś mu da. Na wszystko chciał zapracować sam. A teraz wszystko stracił. Stracił wszystkie pieniądze, które włożył w remont. Stracił większość towaru. Stracił budynek, który prawdopodobnie iż względu na skalę zniszczeń nadaje się jedynie do wyburzenia. Nie zostało mu prawie nic – przyznaje pan Rafał.Tak można pomóc- Mój brat prowadzi sklep internetowy. Handluje różnymi artykułami. Właśnie kończył remont tego budynku. W remont włożył ponad 120 tysięcy złotych. Całe oszczędności swojego niedługiego życia – przyznaje pan Rafał. - Z powodu złożoności umowy polisy najprawdopodobniej wypłata jakiegokolwiek odszkodowania będzie niemożliwa – przyznaje właściciel strawionego ogniem magazynu. Całość strat oszacował na ponad 500 tys. zł. - Na temat pomocy finansowej odpowiadałem, iż przecież mam dwie ręce co prawda lewe, ale mam więc dam radę. Po głębokich przemyśleniach doszedłem do wniosku, iż duma musi pójść do kieszeni. Niejednokrotnie i regularnie wpłacałem pieniądze na różnego rodzaju zrzutki. Zawsze dokonując takiej wpłaty, głęboko w myślach mówiłem sobie, iż obym to ja i nikt mi bliski nie musiał prosić o pomoc – przyznaje pan Jakub.W nagłośnieniu założonej zbiórki pomaga mu brat. – Jest założona zbiórka na odbudowę budynku. o ile ktoś ma możliwość i ochotę, wiecie co robić. W imieniu własnym oraz brata z góry dziękuję, za każdą, choćby najmniejszą formę wsparcia i pomocy – pisze w mediach społecznościowych pan Rafał i prosi o udostępnianie zamieszczonego na swoim profilu facebookowym postu. Zbiórka dla młodego przedsiębiorcy z gminy Kąkolewnica założona została na platformie zrzutka.pl. Poszkodowany chce zebrać 100 tys. zł na odbudowę magazynu po pożarze. Liczy się każda złotówka. CZYTAJ TEŻ: Pożar w suszarni pestek dyni w Sosnówce. Spłonęły 4 tony ziarenMiędzyrzec Podlaski. Rusza budowa mieszkań SIMNowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe!