Rekordowe ceny mieszkań! Warszawa i Trójmiasto biją historyczne rekordy – rynek nieruchomości w ogniu. Maj 2025 roku to miesiąc, który na zawsze zapisze się w historii polskiego rynku nieruchomości. Ceny mieszkań w największych miastach biją kolejne rekordy, a tempo wzrostu przyprawia o zawrót głowy choćby doświadczonych inwestorów.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Warszawa i Trójmiasto wysunęły się na prowadzenie, wyznaczając nowe granice luksusu i cenowych możliwości – a raczej niemożliwości – dla przeciętnego kupującego.
Warszawa odjeżdża reszcie kraju
Stolica ponownie udowodniła, iż gra w zupełnie innej lidze. Średnia cena metra kwadratowego nowego mieszkania przekroczyła w maju aż 18 tysięcy złotych. To nie tylko rekord, ale także granica psychologiczna, po której wielu potencjalnych nabywców rezygnuje z marzeń o własnym „M”. Eksperci nie mają wątpliwości – za tak szokujący wzrost odpowiada nie tylko inflacja i rosnące koszty budowy, ale przede wszystkim struktura oferty. Coraz więcej mieszkań wprowadzanych na rynek to luksusowe apartamenty o wysokim standardzie i większym metrażu. Warszawa stała się polem rywalizacji dla deweloperów, którzy prześcigają się w oferowaniu prestiżu i ekskluzywności.
Gdańsk kontra Kraków – nowy układ sił
Na północy kraju również wrze. Trójmiasto, z Gdańskiem na czele, przegoniło Kraków i wskoczyło na drugie miejsce pod względem cen mieszkań. Średnia cena metra kwadratowego w Gdańsku wynosi już ponad 16,8 tys. zł – o 2% więcej niż miesiąc wcześniej. To efekt dynamicznego rozwoju nabrzeży, luksusowych inwestycji w centrum miasta i wzrostu zainteresowania inwestorów zagranicznych.
Tymczasem w Krakowie ceny niemal stanęły w miejscu – średnio 16,7 tys. zł za metr to dużo, ale w obliczu ekspansji północy, Małopolska zaczyna tracić swoją pozycję lidera.
Stabilizacja w pozostałych miastach?
Wrocław, Poznań, Łódź – tu sytuacja wygląda spokojniej. Wzrosty zwolniły, a rynek wszedł w fazę względnej stabilizacji. To jednak nie oznacza końca napięć – eksperci ostrzegają, iż mniejsze miasta wciąż są pod presją rosnącego popytu i kosztów wykonawczych. W Łodzi ceny oscylują wokół 11,5 tys. zł za metr, we Wrocławiu i Poznaniu są nieco wyższe, ale daleko im do poziomów stolicy.
Boom czy bańka?
Wprowadzenie na rynek coraz droższych mieszkań winduje statystyki, ale czy to oznacza faktyczny wzrost dostępności mieszkań? Coraz częściej słychać głosy, iż polski rynek mieszkaniowy zmierza w stronę modelu znanego z zachodu Europy – gdzie własność staje się przywilejem bogatych, a wynajem koniecznością dla klasy średniej.
Wszystko wskazuje na to, iż boom cenowy jeszcze się nie kończy. Warszawa i Trójmiasto wyznaczają nowe trendy, a cała Polska musi dostosować się do dynamicznie zmieniających się realiów. Przyszłość? Niepewna. Ale jedno jest jasne – maj 2025 roku był miesiącem, w którym rynek nieruchomości w Polsce eksplodował. I tej eksplozji nie da się już zatrzymać.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl