Mały samolot Beechcraft B200 rozbił się na lotnisku Southend, kilkadziesiąt kilometrów na wschód od Londynu. Według brytyjskich mediów świadkowie widzieli "kulę ognia". Do katastrofy doszło podczas startu. Na razie nie wiadomo, ile osób było na pokładzie.
Katastrofa w Wielkiej Brytanii. Mały samolot runął tuż po starcie
Artykuł jest aktualizowany
Dziennik "The Sun" wskazuje, iż do katastrofy doszło około godziny 16:00 czasu lokalnego (17:00 w Polsce). Według danych z aplikacji Flightradar, samolot runął chwilę po starcie z międzynarodowego lotniska Southend.
To niewielka maszyna Beech B200 Super King Air, na pokładzie której możne znajdować się maksymalnie 11 osób (w zależności od wersji). Na razie nie wiadomo, ilu ludzi było w tej konkretnej maszynie.
"Kula ognia" na lotnisku. Katastrofa lotnicza w Wielkiej Brytanii
"Świadkowie twierdzą, iż widzieli 'ogromną kulę ognia'" - zaznacza "The Sun". Media wskazują, iż następnie nad lotniskiem unosił się słup gęstego, czarnego dymu.
Brytyjski parlamentarzysta z okręgu Southend - David Burton-Sampson, napisał w mediach społecznościowych, iż wie o wypadku na lotnisku. "Proszę zachować bezpieczną odległość i pozwolić służbom ratunkowym wykonać swoją pracę" - zaapelował.
