Gdy turyści podziwiają gotycką fasadę katedry św. Jana Chrzciciela, wysoko nad ich głowami trwa logistyczna operacja wymiany poszycia dachowego oraz wzmacniania XIII‑wiecznej więźby. Na placu katedralnym lśnią paczki świeżo wypalanych „karpiówek”, a na poddaszu pracują cieśle, historycy sztuki i… przewodnicy, którzy oprowadzają niewielkie grupy zwiedzających w kaskach i z latarkami czołowymi.
Na poddaszu laserowy skaner 3D odwzorowuje ponad 700‑letnie belki, a konserwatorzy wymieniają pojedyncze, zbutwiałe fragmenty na wkładki z dębu klejonego i zabezpieczają całość impregnatem przeciwogniowym. Widoczne na zdjęciach stalowe ściągi stabilizują wiązary, które w przyszłości mają wytrzymać ciężar paneli fotowoltaicznych ukrytych pomiędzy dachówkami.
Seria niedawnych fałszywych alarmów przeciwpożarowych przyspieszyła montaż adresowalnych czujek pyłowych oraz projekt automatycznego systemu gaszenia mgłowego. Jednocześnie strażacy kalibrują detektory, aby odróżniały pył budowlany od realnego dymu.
Każdej soboty o 12:00 i 15:00 przewodnicy wpuszczają maksymalnie 12 osób na trasę „Sekrety Katedralnej Więźby”. Trwające 45 minut zwiedzanie pozwala stanąć tuż obok średniowiecznych zaciosów i zobaczyć miejsca, w których cieśle z XIII w. zostawili znaki ciesielskie. – Na belkach widać ślady po dawnych pożarach i sztychach siekiery z czasów budowy – opowiada kierownik robót, inż. Marek Sokołowski. – To żywe muzeum historii konstrukcji drewnianych
Jesienią ruszy montaż miedzianych rynien oraz wymiana części stolarki okiennej od strony Zalewu. Równolegle parafia finalizuje projekt systemu automatycznego mgłowego gaszenia pożaru, finansowanego z dotacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
fot. Daniel Kowaliński