Każdy Polak musi to mieć. Kontrole w domach już wkrótce!

3 godzin temu

Bezpieczeństwo polskich domów wkracza na nowy poziom za sprawą rewolucyjnej decyzji szefa MSWiA. Tomasz Siemoniak zatwierdził właśnie historyczne rozporządzenie nakładające na właścicieli mieszkań i domów obowiązek instalacji urządzeń wykrywających dym oraz tlenek węgla. Ta decyzja stanowi przełom w krajowych standardach bezpieczeństwa, mający na celu radykalne zmniejszenie liczby tragicznych wypadków spowodowanych pożarami oraz zatruciem czadem w polskich gospodarstwach domowych.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Regulacja zakłada etapowe wprowadzanie tego wymogu dla różnych typów nieruchomości. Najszybciej nowe przepisy zaczną obowiązywać inwestorów wznoszących nowe budynki mieszkalne – zaledwie miesiąc po oficjalnej publikacji rozporządzenia. Obiekty świadczące usługi noclegowe oraz lokale przeznaczone do krótkoterminowego wynajmu będą musiały dostosować się do nowych wymagań do połowy 2026 roku. Natomiast dla dotychczasowych właścicieli mieszkań i domów, zwłaszcza tych wykorzystujących systemy grzewcze na paliwa stałe, gazowe czy ciekłe, termin wdrożenia przesunięto aż do początku 2030 roku, dając im znacznie więcej czasu w wprowadzenie koniecznych zmian.

Dane gromadzone przez Państwową Straż Pożarną niepokojąco wskazują na powtarzające się zagrożenia w polskich domach. Co roku setki osób traci życie lub zdrowie wskutek zatrucia tlenkiem węgla – substancji nazywanej „cichym mordercą” ze względu na brak jakichkolwiek cech rozpoznawczych dla ludzkich zmysłów. Równie tragiczny bilans przynoszą pożary w budynkach mieszkalnych, których ofiary często nie miały szansy na szybką reakcję z powodu zbyt późnego wykrycia niebezpieczeństwa. Doświadczenia państw zachodnich, gdzie podobne rozwiązania funkcjonują od dziesięcioleci, jednoznacznie potwierdzają skuteczność czujników w zapobieganiu takim tragediom.

Nowe regulacje niewątpliwie wpłyną również na krajowy rynek nieruchomości, szczególnie w segmencie wynajmu. Osoby oferujące mieszkania poprzez platformy rezerwacyjne będą zobowiązane do poniesienia dodatkowych nakładów związanych z zakupem, instalacją i regularnym serwisowaniem urządzeń detekcyjnych. Prawdopodobnie przełoży się to na nieznaczne podwyższenie stawek wynajmu, ale jednocześnie podniesie standard bezpieczeństwa oferowanych lokali. Analitycy rynku przewidują też rozwój specjalistycznych firm usługowych zajmujących się profesjonalnym montażem i konserwacją systemów bezpieczeństwa, co może stworzyć nowe miejsca pracy w sektorze usług.

Największe wątpliwości budzi kwestia standardów jakościowych montowanych urządzeń. Istnieje realne ryzyko, iż część właścicieli, dążąc do minimalizacji kosztów, zdecyduje się na instalację tanich, niskiej jakości czujników o ograniczonej skuteczności. Stąd apele ekspertów o wprowadzenie precyzyjnych norm certyfikacji urządzeń dopuszczonych do użytku w ramach nowych przepisów. Specjaliści podkreślają, iż sama obecność urządzenia nie gwarantuje bezpieczeństwa – kluczowa jest jego niezawodność oraz regularna konserwacja.

Z perspektywy społecznej wprowadzane zmiany mogą znacząco podnieść świadomość Polaków odnośnie zagrożeń występujących w domach. Towarzyszące wdrażaniu przepisów kampanie informacyjne z pewnością trafią do szerokiego grona odbiorców, promując wiedzę o profilaktyce przeciwpożarowej i przeciwdziałaniu zatruciom czadem. Eksperci ds. bezpieczeństwa wskazują, iż obowiązkowe czujniki to dopiero początek drogi ku bezpieczniejszym domom. W niedalekiej przyszłości możliwe jest rozszerzenie przepisów o kolejne elementy podnoszące bezpieczeństwo, takie jak zintegrowane systemy przeciwpożarowe czy obligatoryjne, cykliczne inspekcje instalacji grzewczych i wentylacyjnych.

Idź do oryginalnego materiału