Mimo rosnącego upału w pełnym umundurowaniu szli druhowie i druhny z Ochotniczych Straży Pożarnych, towarzyszyła im młodzież i dzieci z Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych i rodziny, a choćby zwierzaki. Ponad 500 osób weszło dzisiaj na Ślężę, by wesprzeć dwuletniego Kazika, synka strażaka z Bystrej na Śląsku. W akcję włączyły się OSP Gogołów i OSP Zebrzydów z naszego powiatu.
– Był pot, zmęczenie… ale przede wszystkim ogrom serca i solidarności – piszą druhowie z Gogołowa. Na trasę wyruszyli o 9.00, a na szczycie znaleźli się godzinę później. Po zejściu wszyscy spotkali się na pikniku.
To kolejna charytatywna akcja w rakach „Strażackich wyzwań”. Ci, którzy na co dzień niosą pomoc podczas pożarów, wypadków i kataklizmów, z sercem angażują się w pomoc potrzebującym. Dzisiaj zjechali z całego kraju, by wesprzeć zbiórkę na bardzo drogi lek dla dwuletniego Kazika Sromka, synka strażaka.
– Kazik, nasz ukochany synek, cierpi na śmiertelną chorobą – dystrofię mięśniową Duchenne’a! Mięśnie w jego ciele słabną i powoli umierają. Nasze dziecko niedługo przestanie ruszać nóżkami, rączkami, połykać, mówić, oddychać. Chorzy z dystrofią skazani są na wózek inwalidzki, respirator, umierają przedwcześnie. Łzy same napływają do oczu, kiedy myślimy, iż to spotka naszego Kazia… Nie możemy pozwolić, by nasz synek odszedł – musimy go ratować! – apelują rodzice. Ratunkiem jest terapia genowa w USA, której koszt jest niebotyczny – 15 milionów złotych. Do tej pory udało się zebrać ponad 6 milionów zł.
Dzisiaj strażacy dołożyli 24 tysiące złotych. Skarbonka pozostało czynna na siepomagam.pl.
/red./
fot. OSP Gogołów










