Jak poinformował zastępca prezydenta Poznania Marcin Gołek, straż pożarna zakończyła już swoje działania. Do klatki 4A wrócili mieszkańcy, którym przywrócono dostęp do mediów. Budynek został przekazany administracji, która będzie decydować o dalszych krokach, w tym o możliwości wejścia lokatorów do mieszkań po rzeczy osobiste. – Najważniejsze, iż dzięki sprawnej pracy służb nikt z mieszkańców nie ucierpiał – podkreślił Gołek.
Według relacji mł. bryg. Kamila Witoszko, rzecznika prasowego poznańskich strażaków, akcja gaśnicza trwała około 8 godzin. Strażacy skupiali się na tym, by ogień nie rozprzestrzenił się na sąsiedni budynek. Po ugaszeniu pożaru przez kilka godzin monitorowano sytuację, ponieważ pojawiały się zarzewia ognia. Wykorzystano m.in. drony z kamerami termowizyjnymi do kontroli przestrzeni dachowej. Ostatecznie w sobotę rano, o godzinie 10:00, obiekt został przekazany zarządcy z zaleceniami. W działaniach brało udział 120 strażaków w 50 zastępach. Dwaj ratownicy, którzy ucierpieli podczas akcji, zostali już wypisani do domów.
Obecny na konferencji mł. insp. Leszek Steinitz, zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Poznaniu, poinformował, iż policjanci od początku wspierali działania strażaków. O godzinie 13:00 rozpoczęły się oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa, technika kryminalistyki oraz funkcjonariuszy dochodzeniowo-śledczych. To one mają pozwolić na ustalenie dokładnej przyczyny pożaru.
Przypomnijmy, ogień pojawił się w budynku przy ul. Krańcowej w czwartek po godzinie 19. W akcji gaśniczej brało udział 29 zastępów straży pożarnej. Z budynku ewakuowano 82 mieszkańców, którzy znaleźli tymczasowe schronienie dzięki pomocy miasta. Dwóch strażaków zostało lekko rannych.