- Zdarzało się, iż w ciągu dnia wychodził na kilka godzin, ale na noc zawsze wracał – opowiada pani Ania, która przygarnęła czarnego kotka kilka miesięcy temu.
[foto:7745275]
Tym razem Filemon wyszedł na dłużej. Zaniepokojona właścicielka zaczęła go szukać, rozwieszając ogłoszenia na słupach na Górkach, a także umieszczając informacje w mediach społecznościowych.
Dzisiaj (12 listopada) do pani Ani zadzwonił sąsiad, który podczas spaceru z psem usłyszał miauczącego kota. Jak się okazało, mruczek był na słupie energetycznym przy ul. Zachodniej. To był poszukiwany Filemon.
- Nie wiadomo czy siedzi tam dłuższy czas, czy wdrapał się dzisiaj. Może przestraszył go jakiś piesek i chciał się schronić? – zastanawia się właścicielka.
[foto:7745278]
Mieszkanka Łowicza poprosiła o pomoc strażaków












