Kupujemy sobie telewizory, komputery i sprzęt AGD za tysiące złotych, a podpinamy je potem do zwykłej listwy za 20 zł. Owszem, może w nowoczesnych domach aż tak bardzo nie musimy przejmować instalacją elektryczną, ale trzeba brać uwagę też to, ile chcemy podłączyć urządzeń na raz.
Tanie przedłużacze, mogą wyglądać profesjonalnie i być niezwykle przydatne w niektórych sytuacjach. Jednak to tak naprawdę gniazdko z kablem. Od zwykłej "złodziejki" różnią się tak naprawdę tylko kształtem (no i kablem). I też nie chronią w żaden sposób naszej elektroniki, której gromadzimy coraz więcej w domach.
Przedłużacz czy listwa z bezpiecznikiem? Dla mnie wybór jest oczywisty
"Pewne urządzenia domowe, takie jak pralki, suszarki, żelazka, kuchenki elektryczne czy zmywarki, nie powinny być podłączane do przedłużaczy ze względu na duży pobór energii. Używanie przedłużacza do takich sprzętów może prowadzić do przeciążenia i pożaru" – ostrzega portal gadzetomania.pl.
I podpisuję się pod tym ostrzeżeniem. Sam miałbym prawdopodobnie spaloną konsolę PS4, gdybym wcześniej nie zainwestował paru złotych więcej w listwę antyprzepięciową z bezpiecznikiem. Musiało nastąpić właśnie jakieś zwarcie lub skok napięcia (to był stary blok, podpięty był jeszcze telewizor, lampka i ładowarka), ale na szczęście bezpiecznik zadziałał i odciął dopływ prądu.
Dlatego nigdy już więcej nie kupiłem zwykłego przedłużacza i wymieniłem wszystkie na listwy. Oczywiście, jeżeli zależy nam tylko na podłączeniu lampki nocnej, to przedłużacz wystarczy. Pamiętajmy jednak, iż i tak pewnie będziemy pod to podpinać ładowarki do telefonu, laptopa i nagle zrobi się z tego kilka urządzeń i przedłużacz może nie wyrobić.
Listy antyprzepięciowe wbrew pozorom nie są o wiele droższe i można je trafić już choćby od 50 zł, ale są i takie za 200 zł. Wszystko zależy od jakości materiałów, ilości gniazdek, długości kabla i oczywiście samego poziomu zabezpieczeń.
Jednak choćby tania listwa antyprzepięciowa będzie lepsza niż drogi przedłużacz. Czasem trudno odróżnić te urządzenia (sklepy przedłużacze nazywają listwami), ale zwykle na obudowie listwy widoczny jest bezpiecznik, który można wymieniać po tym jak nam uratuje sprzęt.