Mały niemały pożar na Muranowie

4 godzin temu
Ostatnio na Muranowie doszło do niebezpiecznego zdarzenia, które na szczęście okazało się mniej groźne, niż na to wyglądało. Na początku tego tygodnia, w ubiegły poniedziałek - 21 października - około godziny 17.00 na Muranowie w Warszawie doszło do zdarzenia, które początkowo wyglądało niezwykle groźnie. Na szczęście gwałtownie okazało się, iż łatwo można je "zakończyć", ale od początku.

Przy ulicy Anielewicza, na wysokości numeru 28, strażniczki miejskie m.st. Warszawy zauważyły, iż gwałtowny pożar wybuchł w jednej z altan śmietnikowych. Z wnętrza słychać było głośne wystrzały, a słup dymu wydobywający się zza budynku przyciągał uwagę zarówno funkcjonariuszek, jak i zaniepokojonych okolicznych mieszkanek i mieszkańców.

Strażniczki, widząc wysoki na kilka metrów płomień, od razu zadzwoniły po straż pożarną. W międzyczasie samodzielnie zajęły się one zabezpieczaniem obszaru tak, by do ognia nie zbliżyły się osoby postronne. "Mieszkańcy zachowywali się dość niefrasobliwie, dlatego funkcjonariuszki musiały się rozdzielić" - napisano w komunikacie, co wywołuje dość mieszane od
Idź do oryginalnego materiału