Od 2026 roku właścicieli nieruchomości w całej Polsce czekają duże zmiany. Zgodnie z nowym rozporządzeniem, w budynkach handlowych, produkcyjnych i mieszkalnych obowiązkowe będą czujniki dymu i tlenku węgla. To element ogólnopolskiego programu poprawy bezpieczeństwa pożarowego, który do 2030 roku obejmie wszystkie domy i mieszkania. Eksperci ostrzegają: na dostosowanie się do nowych przepisów zostało kilka czasu.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowe przepisy dla właścicieli nieruchomości. Od 2026 roku obowiązkowe czujniki dymu i czadu w budynkach
Od 1 stycznia 2026 roku w Polsce zacznie obowiązywać nowy, ogólnokrajowy system zabezpieczeń przeciwpożarowych. Zgodnie z rozporządzeniem opublikowanym w Dzienniku Ustaw pod koniec 2024 roku, właściciele nieruchomości będą musieli wyposażyć swoje budynki w czujniki dymu i tlenku węgla. To największa zmiana w zasadach ochrony przeciwpożarowej od lat – obejmie zarówno przedsiębiorców, jak i osoby prywatne.
Choć regulacje wchodzą w życie stopniowo, eksperci alarmują, iż czasu w przygotowanie jest coraz mniej. Od stycznia 2026 roku nowe przepisy obejmą budynki handlowe, magazynowe i produkcyjne, natomiast od 30 czerwca 2026 r. obowiązek zostanie rozszerzony także na mieszkania i lokale świadczące usługi hotelarskie – m.in. domy i apartamenty wynajmowane krótkoterminowo.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wyjaśnia, iż zmiany dotyczą wszystkich obiektów, w których występuje ryzyko pożaru lub emisji tlenku węgla – niezależnie od tego, czy są to budynki prywatne, komercyjne czy publiczne. Jak podkreśla resort, celem jest zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców i ujednolicenie zasad ochrony w całym kraju.
Największa rewolucja nadejdzie jednak od 1 stycznia 2030 roku. Wtedy obowiązek instalacji czujników obejmie wszystkie istniejące mieszkania i domy, niezależnie od daty budowy czy rodzaju ogrzewania. Oznacza to, iż w każdym lokalu, gdzie znajduje się piec na paliwo stałe, ciekłe lub gazowe, będzie musiał znajdować się czujnik dymu lub czadu.
W praktyce oznacza to konieczność przeprowadzenia modernizacji tysięcy budynków w całym kraju. Właściciele będą musieli nie tylko kupić urządzenia, ale także zapewnić ich prawidłowy montaż zgodny z obowiązującymi normami technicznymi. W niektórych przypadkach konieczna może być pomoc fachowców.
Eksperci przypominają, iż czujniki dymu i tlenku węgla to nie tylko wymóg prawny, ale przede wszystkim inwestycja w bezpieczeństwo. Jak wynika z danych straży pożarnej, w 2024 roku doszło do kilku tysięcy przypadków zatrucia czadem – wiele z nich zakończyło się tragicznie. Wprowadzenie obowiązkowych czujników ma ograniczyć takie sytuacje do minimum.
Resort spraw wewnętrznych podkreśla, iż nowe przepisy obowiązują już deweloperów – każdy nowo powstający budynek mieszkalny od grudnia 2024 roku musi być wyposażony w system czujników bezpieczeństwa. Dla istniejących obiektów wprowadzono kilkuletni okres przejściowy, by właściciele mogli rozłożyć inwestycję w czasie.
To duże wyzwanie organizacyjne, ale też krok w stronę podniesienia standardów bezpieczeństwa w Polsce. Właściciele nieruchomości powinni już teraz zaplanować zakup i montaż urządzeń – ich brak po upływie wyznaczonych terminów może skutkować karami finansowymi oraz odmową odbioru budynku przez inspektora nadzoru.
Nowe przepisy mają jeden cel: chronić życie i zdrowie mieszkańców. Czujnik dymu czy tlenku węgla to niewielki wydatek, który może uratować dom, a przede wszystkim – ludzi.

7 godzin temu














