To niewątpliwie był historyczny moment dla OSP w Trąbczynie. Po kilkumiesięcznych staraniach na stanie tutejszej jednostki pojawił się zupełnie nowy samochód ratowniczo – gaśniczy.
Milionowy zakup był możliwy dzięki wsparciu Urzędu Miejskiego w Zagórowie w kwocie 162.729 zł, 162.729 zł z budżetu państwa natomiast pozostałe 759.402 zł wsparła Unia Europejska. Zakup był możliwy dzięki projektowi „Rozwój systemu ratowniczo – gaśniczego, w tym doposażenie w sprzęt 29 jednostek OSP odpowiedzialnych za prowadzenie akcji ratowniczych i usuwania skutków zjawisk katastrofalnych oraz podnoszenie świadomości ekologicznej ludności z Województwa Wielkopolskiego”.
– Ogromnie cieszy nas ten fakt, bowiem w 115-letniej tradycji naszej jednostki to piąte, ale pierwsze zupełnie nowe auto – nadmienia Michał Bączkiewicz, prezes OSP w Trąbczynie, która liczy w tej chwili 42 członków, a 19 czynnych strażaków, a od trzech lat jest wcielona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.
Konwój z nowym narybkiem prowadziło 11 aut z jednostek z terenu gminy, a oczom strażaków tuż po przyjeździe pokazał się tłum mieszkańców Trąbczyna i okolic. To udowodniło im, jak ważna w lokalnej społeczności jest działalność druhów ochotników.
Wartym podkreślenia był fakt, iż symbolicznego odjazdu dotychczasowym autem dokonał Roman Cierzniak, który ponad cztery dekady jest jednym z kluczowych kierowców jednostki, a nowy z kolei do Trąbczyna nowe auto „wprowadził” jego syn Adam, wraz z prezesem i naczelnikiem Dawidem Bączkiewiczem.
Właśnie w ich rodzinie od lat drzemią strażackie tradycje. On Roman, jak już wspomnieliśmy czynnie działa w straży od 1983 roku, jego syn Adam również, córka zięć i wnuk również, tyle, iż w jednostce w Janowicach. Mówi, trochę z łezką w oku, iż straż to nie tylko posługa, chęć ratowania mienia i życia drugiego człowieka, ale i ogromna pasja i zaangażowanie. – Wszystko w domu się zostawia i biegnie. To jest uczucie, które trudno choćby słowami opisać. Zawsze, kiedy wyje strażacka syrena nie wiemy jaki będzie powrót z akcji. Tych trudnych było niezliczenie wiele. Jedna z najtrudniejszych to ta, kiedy w 1992 roku pożar trawił lasy na Łazińsku. 10 dni bez przerwy jeździł samochód. Przez wiele lat nasza jednostka przeszła różne przeobrażenia jeżeli chodzi o posiadane auta, od Stara jak my to mówimy „ze złodziejskimi drzwiami”, do tak nowoczesnego, o którym jeszcze rok temu mogliśmy tylko pomarzyć – mówi Roman Cierzniak. To właśnie na jego cześć nowy narybek straży otrzymał nazwę „Romek”.
Jego syn Adam również nadmienia, iż straż to ich życie, pasja i miłość. – Nigdy się nie zastanawiałem czy chcę być strażakiem, czy nie – mówi. Było to oczywiste, wiedział, iż pójdzie w ślady swojego ojca. Zaczął będąc młodym narybkiem w ówczesnej MDP. No i tak to się dalej wszystko potoczyło. – To pasja, miłość i chyba już przyzwyczajenie. Było oczywiste, iż ja też zostanę strażakiem. Z drugiej strony, wiem, iż wcześniej to były inne czasy, inna mentalność. Ale jeżeli w rodzinie drzemią jakieś tradycje, z chęciami je kultywujesz – mówi Adam.
Z kolei obecnego naczelnika Dawida Bączkiewicza to straży zwerbował starszy brat Michał, obecny prezes.
– choćby nie wiedziałem kiedy, a już byłem członkiem straży – mówi krótko. Również i on jest jednym z najaktywniejszych druhów ochotników. – To jest po prostu oddanie na rzecz drugiego człowieka i setki spędzonych godzin tutaj w straży, ale to zawsze cieszy i motywuje – dodaje.
Druhowie dziękują dyrektorowi Zarządu Wykonawczego Oddziału Wojewódzkiego ZOSP RP w Poznaniu Mariuszowi Roga za wsparcie projektu. Oficjalne przekazanie samochodu planowane jest na 14 czerwca tego roku z okazji uroczystości jubileuszowych 115 lecia OSP w Trąbczynie.