Nie chcieli ich w Złotoryi, w Brzegu Dolnym przyjęli. Skąd ten wybuch?

3 tygodni temu
Wczoraj, w zakładzie pod Bukowicami doszło do wybuchu. Mieszkańcy mieli wątpliwości czy ta inwestycja będzie bezpieczna jeszcze przed jej budową. Nic więc dziwnego, iż wystraszył ich ten groźnie brzmiący huk. Na miejsce wysłano liczne zastępy straży pożarnej. Jeszcze tego samego dnia dowiedzieliśmy się, iż za eksplozję odpowiada jedna z maszyn na terenie zakładu recyklingującego baterie jonowo-litowe, którego inwestorem jest koreański SungEel HiTech. - Nie doszło do pożaru. Nikt nie został poszkodowany. Mierniki nie wykazały żadnego zagrożenia substancjami trującymi - mówił w trakcie akcji st. kpt. Daniel Lisiecki dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wołowie.

Kilku mieszkańców zauważyło, iż po wybuchu było czuć nieznajomą woń w okolicy zakładu. - Możliwe, iż mieszkańcy wyczuli nieznany im zapach po wybuchu. Nasze mierniki nie wykazały jednak, żadnych niebezpiecznych stężeń, a trzeba zaznaczyć, iż mierzą one setki różnych substancji i gazów - tłumaczy mł. kpt. Jakub Jarmuszczak zastępca dowódcy JRG.

Na terenie zakładu przetwarzane są akumulatory jonowo-litowe, z których odzyskuje się różne pierwiastki w tym: l
Idź do oryginalnego materiału