Mikołaj ma 10 lat i uczy się w Szkole Podstawowej im. Orła Białego w Kobylanach. Pochodzi z Koroszczyna. Przyznaje, iż chciał po prostu zrobić dobry uczynek. – Słodyczy mam zawsze dużo, a jeżeli potrzebuję więcej, to mogę poprosić mamę i pojedziemy do sklepu. Ale zwierzęta nie zawsze mają karmę, więc postanowiłem pomóc – wyjaśnia dziesięciolatek.Kiedy przyjechał do Azylu, bardzo się ucieszył. – Widziałem, jak wszystkie oczy piesków skierowały się na wóz strażacki i na mnie. Swoją pasją do pomagania chcę zarażać innych i wierzę, iż działalność w drużynie pożarniczej mi w tym pomoże – mówi Mikołaj.Mama Mikołaja, Aniela Reducha przyznaje, iż była bardzo zaskoczona pomysłem syna. – Nie spodziewałam się tego, ale uszanowałam jego decyzję i wspomogłam go w tym postanowieniu. Mikołaj ma dobre serduszko – zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Zawsze stara się pomagać, wychodzi z założenia, iż jeżeli coś ma, to warto się tym podzielić. To naprawdę dobry człowiek. Jestem bardzo wzruszona całym tym wydarzeniem – przyznaje Aniela Reducha.Jeśli chodzi o jego działalność w drużynie pożarniczej, to Mikołaj dołączył do niej niedawno – na wiosnę, kiedy był nabór. – Poszedł tam, bo chce pomagać ludziom, jak i w przyszłości gasić pożary. Taka jest jego natura – mówi Aniela Reducha.Goście komunijni byli zaskoczeni prośbą Mikołaja, ale potraktowali ją bardzo poważnie. – Każdy stanął na wysokości zadania, doceniając to, iż dziecko chce zrobić coś dobrego. Udało się zebrać ok. 65 kilogramów suchej karmy, dodatkowo mokrą karmę w puszkach dla psów i kotów, a także 7 kilogramów karmy dla kotów. Do schroniska Mikołaja zawiózł komendant Andrzej Jarocki – pojechali razem wozem strażackim – mówi Aniela Reducha.– Zachęcam wszystkie osoby starsze i młodsze żeby pomagały zwierzętom – przekazuje Mikołaj. Pomysł przekazania prezentów wyszedł od samego Mikołaja. – To była jego osobista inicjatywa, nikt mu tego nie podpowiadał, ani strażacy, ani nikt inny. Tak się akurat złożyło, iż byłem na jego komunii, a potem po prostu powiedziałem, iż go zawiozę z tym wszystkim, co przygotował. Mikołaj pochodzi z Koroszczyna, ale działa u nas, w Ochotniczej Straży Pożarnej w Terespolu, w młodzieżowej drużynie – mówi Andrzej Jarocki, komendant OSP Terespol. Przyznaje, iż jest pozytywnie zaskoczony. – Taki młody chłopak i wpadł na niezwykły pomysł przy okazji swojej pierwszej komunii. To pierwsza taka akcja w naszej jednostce, odkąd zaczęliśmy działać z młodzieżową drużyną – mówi Andrzej Jarocki.Zauważa, iż działalność w drużynie pożarniczej na pewno pozytywnie wpływa na młodych. – Kształtuje ich postrzeganie świata i wrażliwość. Jestem przekonany, iż może to zmobilizować innych, zarówno członków młodzieżowych drużyn, jak i dorosłych, do wspierania schronisk i podobnych instytucji – wskazuje Andrzej Jarocki.Biała Podlaska. Noc utkana pereboremZaproszenie na spotkanie z Andrzejem HalickimWybuch butli z gazem w Piszczacu. Inspektorzy wykluczyli katastrofę budowlaną