
Minionej nocy, przed godziną drugą do pożaru doszło w komórce lokatorskiej, w bloku przy ulicy Bąkowej w Kielcach. Do szpitala na badania zabrano nowonarodzone dziecko i jego opiekuna.
– Około 40 osób samodzielnie wyszło na zewnątrz, a część mieszkańców pozostała w mieszkaniach wychodząc na balkony. W budynku panowało bardzo silne zadymienie. Strażacy zabezpieczyli teren, odnaleźli i ugasili pożar zgromadzonych materiałów w jednej z komórek lokatorskich – wyjaśnia Gizowska.
Nikomu nic się nie stało, jednak na badania do szpitala pojechało nowonarodzone dziecko i jego opiekun. Dla potrzeb ewakuowanych podstawiono autobus, by mieszkańcy mogli się w nim schronić. zagrożenia. Działania trwały ponad cztery godziny.
- pożar
- Straż Pożarna
- akcja gasnicza