– Potrzebujemy lepszej ochrony przed klęskami żywiołowymi, która obejmuje również szeroką ochronę ubezpieczeniową przed zagrożeniami naturalnymi. Skutki powodzi i ulewnych deszczy są często koszmarem dla poszkodowanych – mówi Stefanie Hubig, minister sprawiedliwości i ochrony konsumentów Niemiec.
Odbudowa domu jest kosztowna
W Polsce ubezpieczenie nieruchomości jest dobrowolne, choć w przypadku kredytu hipotecznego banki wymagają podstawowej ochrony. Ta jednak rzadko obejmuje ryzyko powodzi. Tymczasem z danych Rankomat.pl wynika, iż remont mieszkania po niewielkim pożarze może kosztować 65 tys. zł, a odbudowa domu po powodzi lub poważnym pożarze to koszt rzędu kilkuset tysięcy złotych.
– Powódź jest ryzykiem kupowanym dodatkowo. Przykładowo, dla domu wartego 700 tys. zł ubezpieczenie od skutków powodzi, pożaru i innych zdarzeń, kosztuje od około 400 zł za 12 miesięcy ochrony – mówi Ewelina Ratajczak, ekspert ubezpieczeń w Rankomat.
Koszty szkód są wysokie choćby przy częściowym zniszczeniu nieruchomości. Oszacowano, iż remont mieszkania o powierzchni 45 m² po poważnych zniszczeniach wynosi 65 tys. zł. Dodatkowo usuwanie skutków takich zdarzeń to koszt kilku tysięcy złotych. Samo osuszanie kosztuje od 40 zł za dobę, ozonowanie ok. 100 zł za godzinę. Sprzątanie po żywiole to wydatek rzędu choćby 700 zł za godzinę.
Szczegółowe wyliczenia pokazują, iż remont kuchni to średnio 26 805 zł, łazienki – niecałe 18 tys. zł, pokoju dziennego (15 m²) – ponad 11 tys. zł, a sypialni (10 m²) – prawie 7,5 tys. zł. Najtańszy jest remont korytarza (4 m²), który można przeprowadzić za ok. 2 tys. zł.
Ochrona mieszkania będzie potrzebna
Polisy mieszkaniowe obejmują najczęściej kilkadziesiąt ryzyk. Oprócz ognia są to m.in. deszcz, grad, śnieg, zalanie, upadek drzewa. Powódź zwykle pojawia się jako ryzyko dodatkowe, objęte 30-dniową karencją. Polisa może obejmować również wyposażenie wnętrz.
Jak dodaje Ewelina Ratajczak, warto zwrócić uwagę na dodatki związane z akcjami ratunkowymi, np. koszty lokalu zastępczego.
– Zwykle jest to wypłata 25 tys. zł za okres wynajmu, do 500 zł za dobę – dodaje ekspertka Rankomat.
Obowiązkowe ubezpieczenie mieszkaniowe oznaczałoby dodatkowy wydatek, ale również większe bezpieczeństwo w sytuacji narastających skutków zmian klimatycznych.
Polecamy także:
- Klimat a bezpieczeństwo narodowe. Eksperci: Polska jest nieprzygotowana
- Susze i powodzie to nowa rzeczywistość. Naukowcy apelują o przeciwdziałanie skutkom zmian klimatu
- Ubezpieczyciele płacą za skutki zmian klimatu. W Polsce to 4 miliardy złotych rocznie
- Europa w cieniu ekstremów. Rok 2024 najcieplejszy w historii pomiarów