To nie był przypadek. Winny jest tak zwany czynnik ludzki. Pytanie tylko, czy to wynik nieostrożności, czy celowego działania. Na miejscu działali strażacy.
Było kilka minut po godzinie 7 rano, w sobotę, 22 marca br, kiedy w Lubomierzu zawyła syrena. Po chwili z remizy OSP wyjechał zastęp strażaków. Jak się okazało, zostali oni zadysponowani do pożaru przy placu Wolności, gdzie paliło się w boksie śmietnikowym.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy ktoś celowo podłożył ogień, czy raczej pożar był wynikiem nieostrożności, wyrzucenia niedopałka, lub popiołu do plastikowego pojemnika z odpadami.
Druhowie z OSP KSRG Lubomierz gwałtownie poradzili sobie z miejscowym zagrożeniem. Niestety, wspólnota straciła pojemniki na odpady.
