Bardzo smutne wejście w okres poświąteczny na Ziemi Brzeskiej. Od sobotniego poranka, 27 grudnia, co rusz napływają zgłoszenia o bardzo niebezpiecznych zdarzeniach. W ciągu dosłownie kilku godzin służby były wzywane do interwencji w Gosprzydowej, Piaskach Drużków oraz Biadolinach Radłowskich.
Pierwsze groźne zdarzenie odnotowano około godziny 9.45. Strażacy z okolic Gnojnika otrzymali wiadomość o pożarze domu w Gosprzydowej. Zarzewiem ognia był piec kaflowy, skąd ogień rozprzestrzenił cały budynek. Objął między innymi poddasze oraz część mieszkalną. Akcję gaśniczą utrudniało duże zadymienie oraz paląca się instalacja fotowoltaiki. Strażacy pracowali w maskach tlenowych.
Kwadrans po godzinie dwunastej na nogi postawieni zostali strażacy z Tarnowa, Wojnicza oraz Biadolin Radłowskich. Właśnie w tej ostatniej z wymienionych miejscowości, nieopodal przejazdu kolejowego zderzyły się dwa auta osobowe. Kobieta, kierująca jednym z nich, potrzebowała pomocy Zespołu Ratownictwa Medycznego. Prowadzący drugi pojazd nie odniósł obrażeń.
O dużym szczęściu w nieszczęściu może mówić 37-letnia kobieta, na którą w lesie, w okolicach Piasków Drużków koło Czchowa zwaliło się drzewo. Do wypadku doszło około godziny trzynastej. Nie wiedzieć, czemu fatygowano ratowników z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Siedlisk, oraz ochotników ze Stróż i Filipowic do Rudy Kameralnej pod Zakliczyn, którzy do interwencji mieli używać quada. Niepotrzebnie jechali na miejsce policjanci oraz Zespół Ratownictwa Medycznego. Okazało się, iż zdarzenie miało miejsce gdzie indziej, w okolicach Czchowa. Pomoc na szczęście nadeszła w porę. Poszkodowana kobieta, z urazem kręgosłupa, została zabrana do szpitala.








![107. rocznica powstania wielkopolskiego w Zielonej Górze [ZDJĘCIA]](https://rzg.pl/wp-content/uploads/2025/12/656b15043d3e1abbcc006ea937d44c52_xl.jpg)




