Pięcioosobowa rodzina cudem ocalała z pożaru domu. Śledczy podejrzewają celowe podpalenie

miastoiludzie.pl 21 godzin temu

Prokuratura Rejonowa w Bochni prowadzi śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa po pożarze domu policjantki z wydziału dochodzeniowo-śledczego w Starym Wiśniczu. Do zdarzenia doszło w nocy z 17 na 18 lutego. W chwili wybuchu ognia w budynku przebywała pięcioosobowa rodzina, która cudem uniknęła tragedii.

Śledczy wszczęli postępowanie po uzyskaniu wstępnej opinii biegłego z zakresu pożarnictwa, który wskazał na możliwość celowego podpalenia domu. Prokurator Barbara Grądzka poinformowała, iż trwa ustalanie dokładnej przyczyny pożaru.

Podejrzenia o celowe podpalenie

Z ustaleń biegłego wynika, iż sprawca mógł wyciąć fragmenty elewacji budynku i wlać przez nie substancję łatwopalną. Pożar wybuchł po godzinie 1:00 w nocy. Zgłoszenie do straży pożarnej wpłynęło o 1:49. Na miejscu działało siedem zastępów straży pożarnej, w tym trzy z JRG Bochnia oraz cztery z jednostek OSP. W akcji uczestniczyło 26 strażaków.

Artur Sroka z Państwowej Straży Pożarnej w Bochni wyjaśnił, iż po przyjeździe strażaków płonęły dach oraz elewacja budynku. Pięcioosobowa rodzina zdołała samodzielnie opuścić dom. W wyniku pożaru zniszczeniu uległy dach, elewacja oraz jedno z pomieszczeń, a wnętrze budynku zostało zalane podczas akcji gaśniczej. Straty oszacowano wstępnie na około 200 tys. zł.

Cudem uniknęli tragedii

W domu przebywała policjantka Dominika z mężem i trójką dzieci — 9-letnią Hanią, 10-letnim Hubertem i 14-letnią Leną. Do tragedii nie doszło dzięki czujności jednej z córek, która wyczuła dym przez uchylone okno i obudziła rodzinę. Aleksander Rzepecki, krewny rodziny, podkreślił, iż szybka reakcja dziewczynki uratowała wszystkich przed śmiercią.

Śledztwo i możliwe motywy

Prokuratura Okręgowa w Tarnowie zakwalifikowała sprawę jako usiłowanie zabójstwa. Rzecznik prokuratury, Mieczysław Sienicki, zaznaczył, iż sprawca musiał zdawać sobie sprawę z zagrożenia dla życia mieszkańców domu. Śledczy rozważają różne motywy działania sprawcy, w tym możliwość aktu zemsty związanej z pracą policjantki w wydziale dochodzeniowo-śledczym.

Zbiórka dla pogorzelców

Ze względu na ogromne koszty odbudowy domu, policjanci z Bochni zorganizowali pod patronatem NSZZ Policjantów. W krótkim czasie udało się zebrać ponad 113 tys. zł z planowanych 150 tys. zł. Organizatorzy zbiórki apelują o dalsze wsparcie, by rodzina mogła jak najszybciej wrócić do swojego domu.

Policja prowadzi intensywne poszukiwania sprawcy podpalenia. Śledztwo trwa. ()

Idź do oryginalnego materiału