
BEV odpowiadają za zaledwie 0,53 proc. pożarów samochodów
Z analiz PSP wynika, iż w trzech kwartałach 2025 roku odnotowano 40 pożarów pojazdów elektrycznych, co stanowi tylko 0,53 proc. wszystkich pożarów samochodów w Polsce. W tym samym czasie doszło do 7379 pożarów aut spalinowych. Od początku 2020 roku zarejestrowano 104 pożary aut elektrycznych i aż 53 576 pożarów pojazdów spalinowych. Hybrydy, także te plug-in, zanotowały 248 pożarów. Co ciekawe, takie wydarzenia nie dotyczyły pojazdów wodorowych.
W przeliczeniu na liczbę zarejestrowanych pojazdów wskaźnik pożarów BEV wynosi 0,356 na 1000 aut – nieznacznie mniej niż w przypadku samochodów spalinowych, gdzie wskaźnik wynosi 0,359. Tylko od stycznia do września 2025 r. odnotwano 40 pożarów BEV i aż 7379 pożarów aut spalinowych.
– Analizując doniesienia medialne, odnosi się czasem wrażenie, iż pożary elektryków to codzienność, tymczasem 100 takich przypadków odnotowano dopiero po upływie 69 miesięcy – mówi Albert Kania z F5A New Mobility Research & Consulting, wskazując, iż rozwój elektromobilności nie zwiększa ryzyka pożarowego.
Polska potwierdza trend z innych krajów
Argument przeciwników samochodów elektrycznych to to, iż obecne wskaźniki są niskie tylko dlatego, iż na polskich drogach pozostało kilka elektryków. Przekonują, iż wraz ze wzrostem ich liczby odpowiednio wzrosną statystyki związane z pożarami. Jednak przeczą temu dane płynące z rynków, gdzie elektryki stanowią dużą część floty. W Norwegii, gdzie udział BEV przekracza 28 proc., pożary aut elektrycznych zdarzają się ponad sześciokrotnie rzadziej niż pożary samochodów spalinowych.
Nad Wisłą, mimo dynamicznego przyrostu liczby zarejestrowanych elektryków, wskaźnik pożarów jest stabilny. Oznacza to, iż większa popularność BEV nie prowadzi do wzrostu zagrożenia pożarowego.
Pierwszy pożar BEV w garażu podziemnym
Trzeci kwartał 2025 roku nie przyniósł PSP nietypowych wyzwań związanych z pożarami aut elektrycznych. choćby pierwszy w Polsce pożar BEV w garażu podziemnym został gwałtownie opanowany.
15 sierpnia w Warszawie zapalił się pojazd elektryczny na poziomie -2 w sześciopiętrowym budynku mieszkalnym. Cała akcja – wraz z chłodzeniem akumulatora i wyprowadzeniem auta – trwała 3 godziny i 16 minut.
Jak mówi st. bryg. Tomasz Jonio z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, pożar samochodu w garażu podziemnym, niezależnie od rodzaju napędu, będzie zawsze tak samo groźny lub tak samo łatwy do opanowania. Zależy to głównie od czasu wykrycia i powiadomienia służb oraz od instalacji bezpieczeństwa: systemu wykrywania i sygnalizacji pożaru, wentylacji pożarowej i instalacji gaśniczych.
„Raport Bezpieczeństwa Pożarowego EV” jest pierwszym w Europie cyklicznym zestawieniem, które porównuje pożary pojazdów elektrycznych i spalinowych na podstawie zweryfikowanych danych służb. Według ekspertów dostęp do takich danych jest kluczowy, aby dyskusja o bezpieczeństwie elektromobilności opierała się na faktach, a nie na powtarzanych mitach.
Choć w mediach często dominuje przekaz sugerujący wyjątkową łatwopalność elektryków, statystyki PSP pokazują odwrotność tych tez. Elektryki płoną rzadziej niż auta spalinowe, a ich udział w ogólnej liczbie pożarów pozostaje marginalny. W miarę dojrzewania rynku i usprawniania infrastruktury bezpieczeństwo użytkowania pojazdów elektrycznych będzie dalej rosnąć.
Polecamy również:
- Samochody elektryczne rosną w siłę. Chińskie marki zyskują na znaczeniu
- Błędne koło europejskiej motoryzacji. Ulga dla aut spalinowych może pogłębić lukę technologiczną
- Ożywienie w Niemczech widać w polskim eksporcie, a branża TSL ma problemy

1 godzina temu












