Powódź minęła, rachunki zostały. Opolszczyzna sięga po unijne wsparcie

opowiecie.info 2 godzin temu

Ponad 250 milionów złotych z funduszy europejskich popłynie do opolskich gmin, powiatów i strażaków. To największy pakiet odbudowy po zeszłorocznej powodzi – i chyba jedyna fala, której nikt nie zamierza zatrzymywać.

Opolszczyzna nieczęsto może pozwolić sobie na luksus powiedzenia: „mamy na to pieniądze”. Tym razem jednak historia wygląda inaczej. Po miesiącach papierologii, negocjacji i przypominania w Brukseli, iż powódź z zeszłego roku nie była wcale „przelotnym deszczykiem”, na konto regionu wpada ponad ćwierć miliarda złotych. W sam raz, by zamiast liczyć straty, zacząć je wreszcie odrabiać.

Zarząd województwa podzielił środki tak, by każdy element powodziowej układanki miał swoją szansę na powrót do normalności. Strażacy – ci zawodowi i ci z OSP, którzy w czasie żywiołu znów byli pierwszą i ostatnią linią obrony – dostaną 40 milionów. To nie tylko za zniszczony sprzęt, ale też za tysiące godzin, których nikt im nie odda. Przynajmniej sprzęt wróci do pełnej sprawności.

Drugie rozdanie – 100 milionów – trafi na drogi wojewódzkie. Bo jak trafnie podsumowują samorządowcy: jeżeli woda nie zmyła asfaltu, to na pewno zmyła złudzenia, iż nasze trasy są „odporne na wszystko”. Powódź pokazała, iż mapa Opolszczyzny potrzebuje solidnej modernizacji, zanim kolejna ulewa zamieni objazdy w codzienność.

I wreszcie największa pula – 160 milionów złotych. To pieniądze na odbudowę obiektów publicznych: szkół, świetlic, ośrodków kultury, budynków komunalnych i dróg, które do nich prowadzą. Cała ta infrastruktura, zwykle niewidoczna, nagle stała się kluczowa, gdy woda wdarła się tam, gdzie nigdy nie powinna.

Marszałek Szymon Ogłaza mówi o „domykaniu procesu, który zaczął się już w pierwszych dniach po powodzi”. To zdanie, które w ustach urzędnika brzmi jak formalność, ale w rzeczywistości oznacza tyle, iż region właśnie dostał realną szansę, by naprawić to, co żywioł popsuł w ciągu jednej nocy.

A finał? Formalny, ale symboliczny – w najbliższy piątek, 28 listopada, w urzędzie marszałkowskim zostaną podpisane konkretne umowy. Potem zacznie się adekwatna praca: inwestycje, przetargi, odbiory. Bo po powodzi została nie tylko pamięć o wysokiej wodzie, ale przede wszystkim długa lista zadań.

Teraz jest z czego je sfinansować.

Fot. UMWO

Idź do oryginalnego materiału