
W czwartek, 14 lutego, o godzinie 15:01, w Żeleźnikowej Małej wybuchł groźny pożar budynku mieszkalnego. Ogień objął pomieszczenia oraz poddasze, na którym znajdowała się instalacja fotowoltaiczna. Na miejsce natychmiast skierowano liczne zastępy straży pożarnej oraz służby ratunkowe: OSP Nawojowa (GBARt Volvo) JRG 1 JRG 2, OSP Biegonice (GBARt Scania), policja, 3 zespoły ratownictwa medycznego (ZRM).
Bohaterska próba gaszenia pożaru zakończona w szpitalu
Zanim strażacy dotarli na miejsce, domownicy podjęli próbę opanowania ognia. Dwóch braci, którzy byli w budynku, podtruło się dymem podczas samodzielnej akcji gaśniczej. Jak informują strażacy z OSP Nawojowa, poszkodowani zostali przetransportowani do szpitala na obserwację. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Akcja ratunkowa trwała cztery godziny
Strażacy przez cztery godziny walczyli z żywiołem, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia. Ostatecznie udało się opanować sytuację, ale budynek został poważnie uszkodzony. w tej chwili trwa ustalanie przyczyn pożaru. Czy mogło dojść do zwarcia instalacji elektrycznej? Czy fotowoltaika mogła odegrać rolę w rozprzestrzenieniu ognia? Na te pytania odpowiedzi poszukuje policja oraz specjaliści badający miejsce zdarzenia. To kolejny groźny pożar w regionie, który pokazuje, jak niebezpieczne mogą być próby samodzielnego gaszenia ognia. Na szczęście tym razem udało się uniknąć tragedii.
Fot.: OSP Nawojowa