Według relacji mundurowych pożar wybuchł w hali w Siemianowicach Śląskich przy ulicy Chemicznej. Sebastian Karpiński z tamtejszej straży pożarnej doprecyzował w rozmowie z polsatnews.pl, iż płoną tworzywa sztuczne. Jak mówił, obiekt ma powierzchnię 300 metrów kwadratowych.
Pożar hali w Siemianowicach Śląskich
Ogień zajął ok. 200 metrów kwadratowych. Strażacy prowadzą intensywne działania gaśnicze. Na miejscu jest ich ponad sześćdziesięciu. W drodze są kolejne jednostki, w tym grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego oraz drabiny mechaniczne.
– Z zakładu ewakuowano osiem osób, to pracownicy, nie ma osób poszkodowanych – przekazała po godz. 17:00 nadkom. Tatiana Lukoszek w rozmowie z Interią.
Policja Śląska na facebookowym profilu dodała nowy post z ostrzeżeniem. "Zamknięty został przejazd ulicą Chemiczną. Zachowajcie ostrożność, stosujcie się do poleceń służb pracujących na miejscu. jeżeli to możliwe – wybierzcie alternatywną trasę" – apelują policjanci.
Dodajmy, iż zaledwie dzień wcześniej (13 lipca) nad Mińskiem Mazowieckim uniosły się kłęby dymu. Wybuchł tam pożar hali zakładów produkujących folię Folpak przy ul. Dźwigowej 13. Ogień objął budynek o wymiarach 80 na 50 metrów. W gaszeniu uczestniczyło choćby 280 strażaków z wielu jednostek.
– Pierwsze działania polegały na obronie sąsiednich budynków. W sąsiedztwie znajdowała się hala, gdzie były łatwopalne materiały higieniczne. Udało się uratować to miejsce – przekazał zastępca Komendanta Głównego PSP nadbryg. Józef Galica podczas konferencji prasowej po godzinie 23:00. Ze względu na niewielką odległość rzeki Srebrnej, prewencyjnie założono zapory absorpcyjne, aby zapobiec zanieczyszczeniu wodami popożarowymi.
Na szczęście nikt nie został ranny. Około godziny 1:00 rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, Karol Kierzkowski, poinformował, iż sytuacja została opanowana. W Polsce w ostatnich dniach doszło do wielu dużych pożarów. Żywioł zajął blok mieszkalny w Ząbkach, a także dwa razy ogień pojawił się w warszawskim metrze.