Już od niedzieli trwa walka z pożarem torfowisk w Biebrzańskim Parku Narodowym. W akcję zaangażowano setki strażaków, a sytuacja – choć częściowo opanowana – wciąż budzi niepokój. Tymczasem pojawiły się alarmujące doniesienia o fałszywych zbiórkach rzekomo organizowanych na rzecz gaszenia ognia.
– Przy okazji tego pożaru ujawnili się cwaniacy i oszuści, którzy próbują wyłudzać pieniądze, organizując nielegalne zbiórki – poinformował we wtorek rzecznik prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński, przebywający na miejscu zdarzenia. – Nie dajmy się oszukać – zaapelował i dodał, iż sprawą zajęły się już odpowiednie służby.
Wojewoda podlaski Jacek Brzozowski podkreślił, iż walka z żywiołem trwa nieprzerwanie od 41 godzin, a w działaniach uczestniczy wiele osób pracujących w systemie rotacyjnym. – Dogaszanie zarzewi ognia odbywa się zarówno z powietrza, jak i z ziemi – powiedział.
W poniedziałek w akcji brało udział ponad 500 osób. – Skala zniszczeń jest ogromna – ocenił wojewoda.
Jak przekazał kapitan Cezary Zalewski z PSP w Wysokiem Mazowieckiem na antenie Polsat News, sytuacja pożarowa uległa stabilizacji. W nocy strażacy zbudowali ponadkilometrową linię wężową, którą doprowadzają wodę z pobliskiej rzeki.
– Choć w tej chwili sytuacja jest opanowana, zmienne warunki atmosferyczne, takie jak wiatr, mogą gwałtownie ją pogorszyć – zaznaczył. Na miejscu pracuje w tej chwili 170 strażaków i 31 pojazdów gaśniczych. Dodatkowo skierowano kompanię gaśniczą z województwa mazowieckiego.
W poniedziałek miejsce pożaru odwiedził premier Donald Tusk wraz z ministrem Tomaszem Siemoniakiem. Spotkali się ze służbami ratowniczymi i uczestniczyli w posiedzeniu sztabu kryzysowego w województwie podlaskim.
– Wiemy, jak cenne dobro narodowe teraz chronicie. Biebrzański Park Narodowy to jeden z najstarszych i największych parków w Polsce. Wszyscy mamy świadomość, o jaką stawkę toczy się ta walka – powiedział premier.
To już kolejny w tym roku pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym – największym obszarze chronionym w kraju. Najpoważniejszy z nich miał miejsce na początku kwietnia, kiedy spłonęło 90 hektarów łąk i trzcinowisk. Po tamtym zdarzeniu wojewoda Brzozowski apelował o zachowanie szczególnej ostrożności w czasie suszy i przypominał o zakazie wypalania traw.
Park regularnie walczy z ogniem – do największego pożaru doszło w 2020 roku, gdy zniszczeniu uległo 5,5 tysiąca hektarów unikalnych siedlisk przyrodniczych.
Na podst. Polsat News