– Poddasze spłonęło niemal doszczętnie, a budynek nie nadaje się już do zamieszkania. Najprawdopodobniej będzie przeznaczony do rozbiórki – poinformował Jakub Pietrzak, rzecznik kaliskiej straży pożarnej.
Ogień objął głównie część dachową domu. Strażakom udało się opanować płomienie, jednak akcja gaśnicza trwała kilka godzin. – Konieczne były prace rozbiórkowe fragmentów konstrukcji, aby wyeliminować wszystkie zarzewia ognia – dodał Pietrzak.
W działaniach brało udział kilka zastępów straży pożarnej z okolicznych jednostek. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ale straty materialne są ogromne – rodzina została bez dachu nad głową.
Przyczyny pożaru na razie nie są znane. Jedną z wstępnych hipotez jest zwarcie instalacji elektrycznej.
Śledztwo w tej sprawie prowadzą służby.