W tym roku sądeccy strażacy odnotowali jak dotąd o ponad 150 interwencji więcej w porównaniu do analogicznego okresu w 2024 roku (pierwsze 4 miesiące). Różnica wynika przede wszystkim z dużej liczby pożarów traw.
– W zeszłym roku było 111 takich zdarzeń, a w tym roku do końca kwietnia 284, co jest znaczącym wzrostem. W tym roku brak deszczu, śniegu spowodował, iż zielone pozostałości uschły, a w tych warunkach pożary gwałtownie się rozprzestrzeniały
– mówi Sławomir Wojta, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Były dni, w których Sądecczyzna była w czołówce regionów Polski z największą liczbą pożarów traw w ciągu doby. Na szczęście obyło się bez osób poszkodowanych.
To nie tylko wypadki i pożary. Straż pożarna ratowała ludzi na Jeziorze Rożnowskim [WIDEO]