Pożary szalejące w hrabstwie Los Angeles przekształciły całe dzielnice w pogorzeliska. Największe pożary w historii miasta, Palisades i Eaton, spustoszyły ponad 13 750 hektarów, niszcząc tysiące budynków. Trwające już trzeci dzień pożary, napędzane suchymi wiatrami, przez cały czas wymykają się spod kontroli.
Liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 10, a straż pożarna przewiduje, iż może być ich więcej. Najbardziej ucierpiały zachodnie i wschodnie krańce miasta, gdzie ogień pochłonął ponad 5300 budynków. Ekstremalne warunki pogodowe, w tym wiatry o prędkości do 160 km/h, znacząco utrudniają działania strażaków.
Prezydent Joe Biden ogłosił stan klęski żywiołowej i zapowiedział, iż przez najbliższe pół roku federalny rząd pokryje wszystkie koszty usuwania gruzu, zapewnienia schronienia i opłacania ratowników. Tymczasem prognozy wskazują, iż odbudowa może kosztować choćby 150 miliardów dolarów.
Czytaj więcej:
Ewakuacje i błędy w komunikacji
W obliczu szalejących pożarów zarządzono masowe ewakuacje. Jednak władze hrabstwa Los Angeles przypadkowo wysłały nakaz ewakuacji do 9,6 miliona mieszkańców zamiast do wybranych rejonów. Wywołało to chaos i panikę, szczególnie w zamożnych dzielnicach, takich jak Calabasas, gdzie wiele domów należy do celebrytów.
W Altadenie, społeczności o różnorodnym składzie etnicznym i ekonomicznym, mieszkańcy obawiają się, iż mniej zamożne obszary mogą zostać pominięte w podziale zasobów i odszkodowań.
Bohaterstwo i tragedie mieszkańców
W obliczu zagrożenia niektórzy mieszkańcy zdecydowali się zostać i walczyć o swoje domy. 65-letni John Carr ochronił rodzinny dom zbudowany przez jego rodziców w 1960 roku. Inni, jak Kay Young, patrzyli na zgliszcza swoich domów zrozpaczeni, zadając pytanie, czy ubezpieczyciele zrekompensują im straty.
W Pacific Palisades i innych dotkniętych rejonach zapanowała ponura atmosfera. Jedynym promykiem nadziei są działania charytatywne, takie jak inicjatywy kucharza Jose Andresa czy milionowy dar aktorki Jamie Lee Curtis na pomoc ofiarom.
A red sun is rising in Los Angeles today.pic.twitter.com/hwHqHyKIxa
— Massimo (@Rainmaker1973) January 8, 2025Los Angeles w dniu dzisiejszym. Obrazy jak z filmu katastroficznego. pic.twitter.com/B8RlKU2z8N
— Artur Micek (@Artur_Micek) January 9, 2025mn