Richard Hammond po 6 latach wrócił do samochodu, w którym miał potężny wypadek i prawie spłonął

1 rok temu

Po sześciu latach Richard Hammond ponownie zasiadł za kierownicą samochodu, w którym miał jeden z najbardziej spektakularnych wypadków. Ci, którzy śledzą karierę brytyjskiego producenta wiedzą, iż nie był to jego ani pierwszy, ani ostatni wypadek. Ale przez chwilę wydawało się, iż z tego może nie wyjść w jednym kawałku. A już na pewno nie wyszedł z niego w jednym kawałku samochód.

  • Chorwacki Rimac zyskał światową popularność po wypadku Richarda Hammonda
  • Marka supersamochodów we wrześniu otworzyła salony w Tokio i Katowicach
  • Nowy Rimac Nevera ma 1914 koni mechanicznych i mówi ci, iż wszystko będzie dobrze

Chorwacki Rimac zyskał ogromną popularność dzięki Hammondowi?

fot. Rimac

Richard Hammond zasłynął z wielu spektakularnych wypadków, ale chyba żaden z nich nie wyglądał tak poważnie, jak ten. Paradoksalnie jednak, chorwacki Rimac mógł zyskać dzięki temu wypadkowi naprawdę wiele. A na początku sytuacja wydawała się wręcz fatalna dla Mate Rimaca i jego kolegów.

Brytyjski prezenter zniszczył doszczętnie dopiero ósmy wyprodukowany egzemplarz. Co gorsza, był to samochód, który już do kogoś należał, a zastąpienie go innym w krótkim czasie nie było możliwe. Wydawało się, iż to może być koniec marzeń dla Rimaca, który swoją przygodę rozpoczynał od przerobienia BMW M3 E30 na… elektryka.

Dlaczego więc o Rimacu stało się tak głośno? To, iż wypadek był spektakularny, to jedno. Samochód prowadzony przez Hammonda po przekroczeniu linii mety trzykrotnie przekoziołkował i zatrzymał się po zjechaniu 46 metrów w dół po zboczu. Następnie stanął w płomieniach. Hammondowi udało się jednak otworzyć drzwi i uciec z potencjalnie śmiertelnej pułapki dzięki sile monokoku zbudowanego z włókna węglowego.

Nowego Rimaca można kupić także w Katowicach

fot. Rimac

Od tamtego czasu jednak sprawy potoczyły się dla chorwackiego producenta lepiej, niż mógł przypuszczać. Hammond niezmiennie podkreśla, iż zawdzięcza życie samochodowi. To oraz jego niezwykła prędkość umieściły Rimaca na mapie znanych na całym świecie producentów.

Firma zaczęła przyciągać coraz większą liczbę inwestorów. W 2018 roku dołączyło do nich choćby Porsche, wykupując w spółce aż 10 procent udziałów. W 2021 roku obie strony zgodziły się na przejęcie przez Rimaca… Bugatti. A we wrześniu tego roku powstały dwa nowe salony w Tokio i Katowicach.

Nowy Rimac Nevera jest niezwykle mocny i bezpieczny – testuje Hammond

fot. Rimac

Na profilu DriveTribe na portalu YouTube pojawił się nowy film, w którym Richard Hammond wraca za kierownicę chorwackiego hipersamochodu. Brytyjczyk zebrał się na odwagę i wskoczył do Rimaca Nevera, który jest oparty na Concept One i wygląda naprawdę podobnie.

Richard Hammond: – Zawsze mówiłem, iż wypadek był moją winą. Wymówką było to, iż samochód był tak szalenie uzależniająco szybki i łatwy w prowadzeniu, iż choćby po przekroczeniu linii mety w wyścigu wciskałem pedał gazu. choćby największy magik komputerowy i geniusz techniczny nie jest w stanie zaprzeczyć prawom fizyki, zwłaszcza tym związanym z grawitacją Ziemi. Nevera jest nieco inna – mówi ci, iż wszystko będzie dobrze.

Wszystko wskazuje na to, iż tym razem chorwacki hipersamochód przetrwał spotkanie z Hammondem. Rimac nie potrzebuje jednak już takiej reklamy jak w 2017 roku. Nowa Nevera ma moc 1914 koni mechanicznych, co wydaje się być liczbą kosmiczną do ogarnięcia przez jakiegokolwiek kierowcę. Chorwacki producent wyprodukuje tylko 150 egzemplarzy, a pierwszy z nich pojawił się na drogach już w sierpniu ubiegłego roku. Co tydzień kolejny samochód trafia do kolejnego klienta.

Idź do oryginalnego materiału