Mieszkaniec Oshawy, Joseph Breska, próbuje poradzić sobie z wielkim smutkiem po stracie, jakiej doznał kilka dni temu w pożarze. Ogień zniszczył cały jego dom i zabrał życie jego żony Vivian, córek: dziewięcioletniej Alette i dwunastoletniej Sigalli oraz ich psa.
Vivian i Alette zmarły po przewiezieniu do szpitala, a Sigalli kilka dni później, z powodu doznanych obrażeń. Joseph został poważnie poparzony i chociaż opuścił już stan śpiączki, to jego stan zdrowia przez cały czas jest poważny.
Jego brat, Daniel, opowiada iż cała rodzina stara się wspierać Josepha, który nie może uporać się z tym ogromnym smutkiem. Daniel wspomina, jak Joseph zobaczył płomienie na suficie swojego domu i próbował dostać się na piętro, poparzył wtedy swoje ramię i plecy.
Daniel opisuje Josepha jako oddanego rodzinie człowieka, który mimo ciężkiej pracy starał się spędzać możliwie najwięcej czasu z córkami i żoną. Joseph w tej chwili jest w szpitalu, gdzie próbuje poradzić sobie zarówno z fizycznymi obrażeniami, jak i traumą psychiczną.
Na miejscu zniszczonego domu przy McGrigor Street powstał pomnik. Daniel mówi, iż jest to dla niego bardzo przygnębiające, gdyż traktował dziewczynki jak swoje córki. Daniel teraz szuka sposobu, by jak najlepiej pomóc swojemu bratu, który stracił dosłownie wszystko.
Na serwisie GoFundMe założono zbiórkę, by zebrać 50 000 dolarów na pokrycie kosztów pogrzebu żony i córek Josepha, a także na pomoc mu w powrocie do normalnego życia po tej strasznej tragedii.
Cały czas realizowane są badania przyczyn pożaru, ale na razie nie ma żadnych przesłanek, by sądzić, iż mógł być on podłożony.