Co najmniej dwie osoby zginęły w wyniku trzech gwałtownie rozprzestrzeniających się pożarów na przedmieściach Los Angeles - informuje Reuters. Służby ostrzegają mieszkańców miasta, iż płomienie wymknęły się spod kontroli strażaków, a mundurowych w okolicy jest zbyt mało, by skutecznie pokonać żywioł. W ogniu znalazła się jedna z najbardziej luksusowych dzielnic w kraju, zniszczeniu uległy tysiące budynków, ewakuowano co najmniej 70 tysięcy osób. - To historyczna katastrofa naturalna - mówią urzędnicy.