Spłonęła wyjątkowa sauna. Mnóstwo ludzi chce pomóc w odbudowie

2 tygodni temu

Sauna na Otoku działała od 3,5 roku. Powstała na bazie nieużywanego budynku stajni, który wcześniej stał w Prószkowie.

– Zaadaptowałem ją w czasie pandemii COVID-19. W tym miejscu mogłem z bliskimi oderwać myśli od tego trudnego czasu – mówi Edward Odelga.

Potem wraz ze znajomymi wprowadził tam rytuały saunowe znane za naszą wschodnią granicą. Było więc biczowanie witkami, nie brakowało też muzyki oraz wspólnych ognisk. Z czasem Sauna na Otoku stała się ogólnodostępna. Rezerwacja miejsc odbywała się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na miejscu był też cennik oraz koszyczek do wnoszenia opłat za korzystanie z obiektu.

To ostatnie przywodzi na myśl Leśny Bar w Czechach. Tam też na miejscu nie ma obsługi. Zostawia się opłatę za udostępniony asortyment. I okazuje się, iż nikt tego specjalnie nie nadużywa. W przypadku Sauny na Otoku było podobnie. Korzystający zostawiali tam pieniądze we wspomnianym koszyczku, sami też potrafili sobie wydać resztę z tego, co w nim było. Zdarzało się nawet, iż jeżeli ktoś zapomniał zapłacić, to kontaktował się z właścicielem by przeprosić i by przekazać opłatę np. poprzez BLIK.

Sauna na Otoku zyskała popularność za sprawą rytuałów saunowych – fot. FB

– Udało się wokół tego miejsca zbudować naprawdę niezwykłą społeczność. Poczułem to szczególnie po tym, gdy saunę strawiły płomienie – mówi Edward Odelga.

Sauna na Otoku spłonęła. Chętnych do pomocy w odbudowie nie brakuje

W nocy z czwartku na piątek (6 na 7 lutego) Sauna Na Otoku stanęła w płomieniach. Sprawą zajmują się mundurowi z Komendy Miejskiej Policji w Opolu. Oficjalnie czekają jeszcze na opinię biegłego z zakresu pożarnictwa. Nieoficjalnie słyszymy, iż wszystko wskazuje na to, iż ktoś saunę podpalił.

– Sygnały wsparcia płyną do mnie od kilku dni. Otrzymuję je od osób, które przyjeżdżały do Chmielowic z Wrocławia czy Nysy. To nie tylko słowa. Ludzie wyrażają też gotowość do fizycznego wsparcia w pracach na miejscu. Po tym, jak tylko można było rozpocząć porządki, na miejscu pojawiło się 15 osób, by w nich pomóc – mówi Edward Odelga.

– Z sauny korzystali też nasi bracia z Ukrainy. Mówili, iż Sauna na Otoku sprawiała, iż mogli się poczuć jak w domu. Trzy niezależne ekipy zgłosiły gotowość do prac przy odbudowie. W głowie rodzi mi się już plan tej odbudowy, bo przetrawiłem już ból wynikający z tego pożaru. Na razie nie chcę mówić o konkretnych terminach, ale mogę zadeklarować, iż Sauna n Otoku może wrócić szybciej, niż się niejednemu wydaje – podkreśla.

Pomóc może w tym prowadzona w sieci przez internautów. „Nie prosimy o darmową pomoc – każda wpłata to Twoja cegiełka na odbudowę! Po zakończeniu budowy każdy darczyńca będzie mógł odebrać swój wkład w naturze – korzystając z sauny tyle razy, ile wynosi jego wpłata. To nasza wspólna inicjatywa – odbudujmy to miejsce i cieszmy się nim ponownie!” – czytamy w opisie zbiórki.

Jej cel to 100 tys. zł. W chwili publikacji tego materiału zebrane były blisko 23 tys. zł.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału